Policjant złapany na jeździe po pijanemu
|
|
|
1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał prowadzący samochód policjant z Tychów. Zatrzymali go inni kierowcy, którzy byli świadkami jego niebezpiecznej jazdy - podała we wtorek policja.
"Wczoraj osoby jadące z Tychów do Pszczyny zwróciły uwagę na kierującego oplem, który wykonywał niebezpieczne manewry, m.in. po wyprzedzeniu zajeżdżał drogę innym zmotoryzowanym" - powiedział PAP komisarz Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji.
"Świadkowie powiadomili policjantów, a przy najbliższej nadarzającej się okazji, w Pszczynie na ul. Bieruńskiej, kierowcy innych pojazdów skutecznie zablokowali pirata, uniemożliwiając mu dalszą jazdę" - dodał Jończyk. Świadkowie odebrali mężczyźnie kluczyki i przypilnowali go do czasu przyjazdu policji. Okazało się, że zatrzymany kierowca to 26- letni policjant z tyskiej komendy; służył w pionie prewencji od pięciu lat. Badanie jego trzeźwości dało wynik ponad 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo policja pobrała krew policjanta do badań.
"Wszystkie czynności nadzorowane były przez obecnego na miejscu prokuratora. Funkcjonariusz zostanie zwolniony ze służby w policji" - powiedział Jończyk. Poza konsekwencjami służbowymi mężczyźnie za jazdę po pijanemu grozi też kara dwóch lat więzienia.
To już drugi w ostatnich dniach policjant z woj. śląskiego złapany na jeździe po pijanemu. W piątek po południu 27-letni funkcjonariusz z Lublińca (Śląskie) potrącił na przejściu dla pieszych w tym mieście 12-letniego chłopca. Policjant miał około 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
|