Do 3 lat pozbawienia wolności grozi byłemu już policjantowi, który w marcu tego roku w Krośnie Odrzańskim (Lubuskie), prowadząc samochód pod wpływem alkoholu, doprowadził do kolizji. Akt oskarżenia przeciwko 33-letniemu mężczyźnie trafił do sądu - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.
Policjant miał w wydychanym powietrzu 0,72 promila alkoholu. Zaraz po uderzeniu samochodem w drzewo poprosił swojego kolegę, by to on przyznał się do spowodowania kolizji. Znajomy zgodził się.
Plan pewnie powiódłby się, gdyby nie świadek kolizji, który poinformował policję o uciekającym z miejsca zdarzenia kierowcy. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, nikogo w samochodzie nie zastali, dopiero po chwili zjawił się rzekomy kierowca, twierdząc, że chciał o kolizji powiadomić właściciela samochodu - oskarżonego obecnie policjanta.
Funkcjonariusze z Krosna Odrzańskiego nie dali wiary tym wyjaśnieniom, sprawę skierowano do prokuratury.
W trakcie postępowania, 33-letni mężczyzna przyznał się do winy. Grożą mu 3 lata pozbawienia wolności.
|