Jak z trzeźwego kierowcy zrobić pijanego
|
|
|
Dwaj policjanci z Warszawy podczas kontroli drogowych używali alkomatu, który zawsze wskazywał, że kierowca jest po spożyciu alkoholu.
Tak wymuszali łapówki. Wpadli przez dociekliwość jednego z kontrolowanych.
Policjanci zatrzymali w sobotę Sławomira D., dyrektora jednej z centralnych instytucji. Alkomat wykazał 0,34 promila alkoholu, choć kierowca był pewien, że jest trzeźwy. Funkcjonariusze zaproponowali, że jeśli dostaną tysiąc złotych, o sprawie nikt się nie dowie. Sławomir D. się zgodził, ale nie miał pieniędzy przy sobie. Pojechał do bankomatu. Po drodze wstąpił do komisariatu i poprosił obadanie alkomatem. Wykazało 0,0 promila. Po interwencji u komendanta na nogi postawiono Biuro Spraw Wewnętrznych KGP. Podczas kontrolowanego wręczenia łapówki w radiowozie policjantów znaleziono dwa alkomaty. Jeden z nich po każdym dmuchaniu wskazywał 0,34 promila.
Grażyna Puchalska, rzecznik Biura Spraw Wewnętrznych KGP, powiedziała "Rz", że w szafce policjantów odnaleziono też trzeci alkomat. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zawsze wskazywał on 1,5 promila. -Ekspertyza wykaże, czy były specjalnie podkręcane - mówi Puchalska. Zapowiada też, że KGP zaostrzy kontrole policyjnych alkomatów.
Sąd wydał decyzję o aresztowaniu na dwa miesiące funkcjonariuszy Michała G. i Adama J. Grozi im do 10 lat więzienia.
|