Koszmarny rajd pijanego kierowcy
|
|
|
Przez pijanego kierowcę o mały włos doszłoby w Słupsku do tragedii na placu zabaw dla dzieci. Samochód staranował huśtawkę i zatrzymał się w piaskownicy.
Do kolizji doszło u zbiegu ulic Małcużyńskiego i Kotarbińskiego, w niedzielę wieczorem. Pijany kierowca jechał Oplem Astra. Najpierw uderzył w bok mercedesa skręcającego na skrzyżowaniu. Potem opel próbował uciekać z miejsca wypadku. Mercedesem jechała ciężarna 27-latka z mężem.
Rozpędzony opel gnał dalej - przez trawnik do parku. Zatrzymał się w piaskownicy dla dzieci. Po drodze skosił drzewko i staranował huśtawkę. Próbował jeszcze wyjechać z piaskownicy, ale znakomicie zachowali się przechodnie - zabrali mu kluczyki i przytrzymali do czasu przyjazdu policjantów.
Okazało się, że 37-letni kierowca opla jest pijany - wydmuchał ponad 1,8 prom. alkoholu. Zatrzymano go w policyjnym areszcie. Za jazdę po pijanemu mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.
Zdaniem lekarzy zderzenie nie będzie miało wpływu na ciążę kobiety kierującej mercedesem.
|