Zimowa garderoba kierowcy
|
|
Strony: 1 [2] 3 |
|
Wygodne kurtki, czapki z głów!
Puchowe, grube kurtki ograniczają możliwości ruchów kierowcy. Jednym z rozwiązań jest ubranie się na cebulkę. Cienka kurtka, a pod spodem gruby polar albo ciepły sweter. Najlepiej jednak, żeby osoba prowadząca samochód zaraz po rozgrzaniu wnętrza samochodu zatrzymała się w bezpiecznym miejscu i zdjęła odzienie wierzchnie - to się tyczy zwłaszcza osób, które wybierają się w dalszą podróż. Podobnie sprawa ma się z czapkami. W żadnym wypadku, czapka nie może być za duża, aby nie zsuwała się na oczy. Zmniejszenie bezpieczeństwa jazdy powoduje również jazda w kapturze, który znacznie ogranicza widoczność na drodze.
W przypadku podróżowania po mieście, kiedy samochód służy nam tylko i wyłącznie do tego, by dostać się do pracy również powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na to, co na siebie wkładamy. Bardzo często osoby wychodzą z założenia, że krótka podróż samochodem, w którym włączone jest ogrzewanie nie obliguje nas do tego, by zakładać typowo zimową odzież. Warto jednak pamiętać o tym, że odśnieżając pojazd często musimy stać na mrozie nawet kilkanaście minut. Typowo biurowy strój z butami na cienkiej podeszwie i cienki płaszcz z pewnością nie pomogą nam w utrzymaniu wysokiej temperatury ciała, a na pewno staną się przez to przyczyną obniżenia naszej koncentracji w trakcie jazdy.
Skórzane rękawiczki!
Odśnieżanie auta, skrobanie oszronionych szyb, a w sytuacjach ekstremalnych wypychanie auta z oblodzonego parkingu to główne doświadczenia, z jakimi mają styczność kierowcy w okresie zimowym. Nie są to zbyt przyjemne czynności zwłaszcza dla osób, które nie zabezpieczą w odpowiedni sposób swoich dłoni. Bardzo często zdarza się, że kierowcy zapominając o rękawiczkach narażają swoje ręce na odmrożenia, a to z pewnością nic przyjemnego. Kiedy temperatura spada kilkanaście stopni poniżej zera również prowadzenie samochodu bez rękawiczek nie jest godne pozazdroszczenia.
|