Odebrać Wójcikowi prawo jazdy
|
|
|
"Dziennik": Policjanci z drogówki mają nowe zadanie: odnaleźć posła Janusza Wójcika (Samoobrona) i... prosić go o oddanie prawa jazdy.
Polecenie wydał prokurator Dariusz Roczniak, który od ośmiu miesięcy bada sprawę jazdy posła po pijanemu.
"Sprawa nabrała przyspieszenia dzień po głośnym wyrzuceniu przez ministra sprawiedliwości trzech prokuratorów, którzy byli zbyt łaskawi dla pijanych kierowców" - mówią policjanci. Gazeta ustaliła, że pisemne polecenie dotarło w ubiegłym tygodniu do wydziału ruchu drogowego stołecznej policji. Zaskoczyło funkcjonariuszy. "Prokurator dopiero teraz przypomniał sobie, że nie dość, że nie odebrał posłowi samochodu, to nawet prawa jazdy mu nie zarekwirował. Gdyby to był zwykły Kowalski, to dawno nie miałby ani jednego, ani drugiego" - mówi proszący o anonimowość oficer stołecznej policji.
Nagły zwrot w sprawie nieoficjalnie potwierdza szef wydziału ruchu drogowego stołecznej policji młodszy inspektor Jacek Zalewski: "Mamy takie zadanie. Jest ono kłopotliwe, bo posła możemy jedynie poprosić o oddanie dokumentu. Jeśli nie będzie chciał, nie odda, zasłaniając się immunitetem" - wyjaśnia.
|