Pijany kierowca zabił kobietę i dwie ranił
|
|
|
W miejscowości Gieski (Łódzkie) pijany kierowca rozjechał na poboczu drogi trzy kobiety, które prowadziły tamtędy rowery. W szpitalu zmarła najmłodsza z nich. 22-latka miała najcięższe obrażenia. Dwie kobiety są ranne. Pijany 26-latek uciekł po wypadku. Wpadł w ręce policji kilkanaście godzin później.
Tragedia wydarzyła się w nocy. Samochód pijanego kierowcy zjechał nagle na pobocze i wjechał wprost w rowerzystki. Mimo, że rannymi natychmiast zajęli się lekarze, najmłodsza z kobiet zmarła. Dwie pozostałe (30-latka i 42-latka) doznały obrażeń nóg. Ich rany okazały się jednak niegroźne, więc po opatrzeniu lekarze wypisali kobiety ze szpitala.
Pijany sprawca wypadku uciekł nawet nie sprawdzając w jakim stanie są jego ofiary. Jednak policja po kilkunastu godzinach i tak go znalazła. Najpierw znaleziono jego pokiereszowanego opla. Dzięki temu łatwo było trafił do jego właściciela.
Po przesłuchaniu mężczyznę zawieziono na badanie alkomatem. Okazało się, że w wydychanym powietrzu wciąż ma 0,3 promila. Żeby ustalić, ile miał podczas wypadku, pobrano mu krew.
26-latkowi za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę po wypadku grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
|