Sędzia jechał po pijanemu
|
|
|
Spore kłopoty czekają sędziego Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Zbigniew J. został w piątek zatrzymany przez policję, gdy pijany jechał samochodem. Dzień wcześniej próbował ukraść kawałek kiełbasy w sklepie w Stalowej Woli.
Sędzia został zatrzymany w miejscowości Jeziórko, na drodze między Tarnobrzegiem a Stalową Wolą. - Policjanci otrzymali sygnał, że drogą porusza się samochód, który stwarza niebezpieczeństwo dla ruchu. Udali się za nim i usiłowali go zatrzymać. Jechali na sygnale i na światłach, kierowca wcale jednak nie miał zamiaru się zatrzymać. Dodał gazu i zabrał się za wyprzedzanie innego auta. Manewr się nie udał i samochód wpadł do rowu - opowiada Mariusz Skiba, rzecznik podkarpackiej policji. Kierowcą okazał się Zbigniew J. Odmówił badania alkomatem. - Zapadła jednak decyzja, że należy mu zbadać krew. Nie chciał się na to zgodzić, ale mimo to udało się. Krew została przekazana do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie - dodaje rzecznik.
O zdarzeniu został powiadomiony prezes sądu okręgowego i prokuratura, która wszczęła śledztwo. Za jazdę po pijanemu sędziemu grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Na dodatek Zbigniew J. prowadził samochód, nie mając do tego uprawnień. Zatrzymano mu prawo jazdy, gdyż w sierpniu ubiegłego roku został przyłapany na jeździe pod wpływem alkoholu w Chełmie. Wtedy również po policję zadzwonił kierowca, który zauważył dziwnie poruszający się po ulicy samochód tarnobrzeskiego sędziego. Badania alkomatem wykazały, że Zbigniew J. ma ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Po tym zdarzeniu sędzia został zawieszony w obowiązkach służbowych i toczy się wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
Jazda po pijanemu to nie jedyna sprawa, z której sędzia będzie się tłumaczył. W czwartek pracownik jednego z marketów w Stalowej Woli złapał Zbigniewa J. na próbie kradzieży kiełbasy. - W trakcie zakupów sędzia schował w rękawie kiełbasę, za którą nie zapłacił. Ochroniarze zatrzymali go, gdy wyszedł za kasy. Oddał towar i przyznał się, że zabrał wędlinę bez płacenia za nią. Na miejsce wezwano policjantów, którzy spisali notatkę służbową, przesłuchali ochroniarza i powiadomili o wykroczeniu zwierzchnika sędziego - poinformował Mariusz Skiba.
|