Za jazdę samochodem po pijanemu odpowie przed sądem 41-letni funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, który w wakacje rozbił na słupie na Półwyspie Helskim służbowego mercedesa.
Do wypadku doszło na trasie Jastarnia-Chałupy. Rozpędzony samochód osobowy z trzema funkcjonariuszami BOR - wszyscy z ekipy ochraniającej braci Kaczyńskich, którzy wypoczywali na półwyspie - wyjechał na pobocze i zatrzymał się na słupie energetycznym. Słup przewrócił się i na ponad dwie godziny zatarasował jedyną drogę prowadzącą do Helu. Lekko ranny został jeden borowiec.
Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Pucku szybko ustalili, że sprawca wypadku przekroczył dozwoloną prędkość, a w dodatku miał we krwi 1,3 promila alkoholu. Akt oskarżenia trafił właśnie do Sądu Rejonowego w Pucku. Funkcjonariuszowi grozi kara do 4,5 roku więzienia. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie przyznaje się do winy. Jeśli jednak postępowanie przed sądem udowodni jego winę, wówczas mężczyzna zostanie dyscyplinarnie zwolniony ze służby.
|