- Mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, jazdę pod wpływem alkoholu i nieudzielenie pomocy - mówi Michał Szułczyński, rzecznik gliwickiej Prokuratury Okręgowej. - Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Wczoraj też skierowaliśmy wniosek do sądu o jego tymczasowe aresztowanie.
Do wypadku doszło w niedzielę w Wodzisławiu. Adam B. jechał ze swoim kolegą. Obaj byli pijani. W pewnym momencie kierowca nie zapanował nad samochodem. Na łuku drogi zjechał wprost na pas zieleni, następnie staranował malucha na parkingu, a potem wjechał na chodnik, gdzie potrącił dwie kobiety. Adam B. zostawił auto i uciekł z miejsca wypadku. Został jednak zatrzymany tego samego dnia. W wydychanym powietrzu miał 1,2 promila alkoholu. Licznik jego wozu wskazywał przed katastrofą 140 kilometrów na godzinę.
|