Pijany kierowca uderzył w radiowóz
|
|
|
Jak szaleć, to szaleć. 38-letni mieszkaniec Bielska najpierw siadł za kierownicę po pijanemu, potem uderzył w auto jadące przed nim. Lepiej trafić nie mógł, pojazd przed nim był oznakowanym radiowozem policyjnym.
Był czwartkowy wieczór. Policjanci z bielskiego posterunku w oznakowanym radiowozie pilnowali terenu. Mieli właśnie skręcić do Rudowa, kiedy w tył ich auta uderzył inny samochód.
- Stało się to w momencie, gdy funkcjonariusze mocno zwolnili przed skrętem w lewo, w polną, podziurawioną żużlową drogę - opowiada kierownik bielskiego posterunku Grzegorz Twardowski. - Jadący za nimi seat nie wyhamował i uderzył dość silnie w tył radiowozu. Nasz pojazd specjalnie nie ucierpiał, mamy tylko lekko wygięty błotnik. W przeciwieństwie do toledo, które wygląda żałośnie. Ma rozbity przedni zderzak, reflektory, pogiętą maskę.
Nie lepiej prezentował się kierowca seata, 38-letni mieszkaniec Bielska. Policjanci opowiadają, że chwiał się na nogach, zamiast mówić - bełkotał. Właściwie nie było wątpliwości, że był kompletnie pijany. Na miejsce podjechali policjanci z drogówki, ale mężczyzna odmówił badania alkotestem. Dokumentów też nie chciał pokazać, bo nie miał ich przy sobie.
Ostatecznie dokumenty dowiózł ojciec bielszczanina, a on sam zdecydował się dmuchnąć w alkomat. Okazało się, że ma w organizmie 2,4 promila alkoholu. Musiał oddać prawo jazdy policji, a sam w radiowozie wyruszył do aresztu. - Może nawet uniknąłby zatrzymania, ale stał się agresywny, zaczął się szarpać i próbował na siłę wydostać się z radiowozu - kończy relację Grzegorz Twardowski.
W piątek, tym razem w Płocku, pijany kierowca także rozbił samochód policjanta. Tyle że prywatny. Młodszy aspirant z sekcji patrolowo-interwencyjnej płockiej komendy jechał swoim autem jako cywil, bo w piątek nie miał służby. Na ul. Spółdzielczej na spadku w kierunku wiaduktu stoczył się na niego maluch, którego kierowca prawdopodobnie nie zaciągnął w porę ręcznego hamulca.
Wezwany na miejsce patrol policji przede wszystkim zbadał alkomatem kierowcę fiata 126. Miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna, bez stałego miejsca zameldowania, trafił do policyjnego aresztu i jak wytrzeźwieje, będzie się tłumaczył przed śledczymi.
|