Nocna strzelanina na warszawskim osiedlu
|
|
|
Warszawa, osiedle przy al. Lotników. Tuż po północy mieszkańców obudziły strzały. Okazuje się, że policjanci otworzyli ogień do kierowcy, który nie zatrzymał się do rutynowej kontroli. Autem kierowała pijana kobieta.
O zdarzeniu poinformował nas jeden z warszawiaków - Mieszkam przy al. Lotników, pomiędzy ulicą Wilanowską a Modzelewskiego - pisze na Alert24 internauta mieszkający przy al. Lotników. - Kilka minut po północy zauważyłem, jak od strony skrzyżowania al. Lotników z ulicą Modzelewskiego bardzo szybko jechał na sygnale samochód policyjny. Nie widziałem, co gonili - pieszego, samochód, motocykl - relacjonuje internauta. - Gdy samochód na sygnale był na wysokości mojego mieszkania, usłyszałem trzy strzały wystrzelone bardzo szybko - jeden po drugim. Jestem prawie pewien, że padły z auta jadącego na sygnale. Być może strzelano w opony jakiegoś auta jadącego przed nim. Nie widziałem dokładnie, ponieważ drogę zasłaniały drzewa. Na skrzyżowaniu al. Lotników z ulicą Wilanowską auto policyjne znacząco zwolniło. Może zatrzymali uciekający samochód - dodaje.
Policja potwierdziła, że zatrzymano 33-letnią kobietę, która swoim mercedesem mknęła przez ulice dzielnicy. Nie reagowała na sygnały nakazujące jej zatrzymanie pojazdu. Jej zapału nie ostudziły nawet zorganizowane blokady. - Kiedy próbowała rozjechać jednego z interweniujących policjantów, pozostali funkcjonariusze zdecydowali o użyciu broni. Strzały ostrzegawcze nie przyniosły jednak oczekiwanego skutku. Dopiero ten oddany bezpośrednio w oponę samochodu, zatrzymał pojazd - podaje w oficjalnym komunikacie stołeczna komenda policji.
Do tej niecodziennej sytuacji doszło zaraz po północy. Na skrzyżowaniu ulic Czerniakowskiej i Powsińskiej. Policjanci z Wilanowa chcieli skontrolować kierowcę jadącego z dużą szybkością mercedesa. Kiedy auto się nie zatrzymało, zaczęła się kilkunastominutowa pogoń.
Kobieta nie zwracała uwagi na sygnalizację świetlną, ani znaki drogowe, które zakazywały jej jazdy w danym kierunku. Pierwszą blokadę na ulicy Ursynowskiej Katarzyna W. zlekceważyła, kolejna czekała na nią na ulicy Lotników.
Kiedy policyjne radiowozy i mundurowi stanęli jej na drodze, kobieta ratowała się uciekając chodnikiem. Na szczęście w tym miejscu nie było akurat pieszych. Jeden z policjantów zagrodził jej drogę, jednak kobieta ruszyła wprost na funkcjonariusza, który w ostatniej chwili odskoczył sprzed maski mercedesa.
33-latka w organizmie miała blisko dwa promile alkoholu.
|