Prokuratury zabiorą prawo jazdy alkoholikom?
|
|
|
W Świdniku zabrano prawo jazdy 16 alkoholikom tylko za to, że są alkoholikami. Pomysł chcą podchwycić prokuratury w całym kraju. - To zamach na wolność człowieka - oburzają się terapeuci
Prokuratorzy zmuszeni przez Zbigniewa Ziobro do radykalnych działań wobec pijanych kierowców zaczynają sięgać po kontrowersyjne środki. Beata Wiraszka-Bereza, prokurator rejonowy ze Świdnika, wpadła na pomysł, by prawo jazdy odbierać ludziom za sam fakt, że są alkoholikami.
Na jej polecenie pracownicy prokuratury badają akta spraw pod kątem przestępstw lub wykroczeń popełnionych pod wpływem alkoholu. To może być rozbicie szyby na przystanku albo bójka na ulicy. Gdy taka sprawa zostanie odnaleziona w archiwach prokuratura wysyła pytanie do starostwa: czy dana osoba ma prawo jazdy? Jeśli ma, to zaczyna działać starostwo. Wynajmuje lekarza, który bada delikwenta. Jeśli diagnoza brzmi: alkoholizm - traci "prawko". W taki sposób prokuratura i starostwo tropią alkoholików wśród kierowców od kilku miesięcy. Jak podał niedawno "Dziennik Wschodni", uprawnienia do kierowania samochodem straciło już 16 osób.
Jakie to prawo pozwala zabierać chorym prawo jazdy, zanim dopuścili się przestępstwa, zanim spowodowali wypadek pod wpływem alkoholu? Prokuratorzy na nowo odkryli artykuł 124 Kodeksu Drogowego. Mówi on o predyspozycjach psychicznych kierowcy. I zezwala na przeprowadzenie stosownego badania lekarskiego. - Prokuratura tylko zaczyna, decyzja o zabraniu prawa jazdy należy do ekspertów, lekarzy. Przecież robimy to w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców - opowiada prokurator Beata Wiraszka-Bereza. - Sprawy dotyczą osób zdegenerowanych przez alkohol. Po takich ludziach to widać, nie ma co do nich żadnych wątpliwości - opisuje.
Raz odebrany dokument trudno odzyskać. Alkoholizm jest nieuleczalny. Kierowca musi się poddać terapii, a lekarz stwierdzić, że od dłuższego czasu pacjent jest abstynentem.
Obrońcy praw człowieka i terapeuci leczący alkoholików są tym pomysłem wstrząśnięci. - To zamach na wolność człowieka. Nikt nie ma prawa zabierać prawa jazdy tylko dlatego, że istnieje domniemanie uzależnienia - uważa Wanda Rębecka, terapeutka uzależnień z Płońska.
- To idiotyzm, nadgorliwe i niedorzeczne - ocenia prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Zabieranie uprawnień za sam fakt, że się pije alkohol, jest działaniem zbyt wyprzedzającym. Nie można karać, zanim ktoś nie popełni przestępstwa. Mam nadzieję, że tak głupi pomysł nie zostanie wprowadzony w innych prokuraturach.
Te jednak są już zainteresowane. Maciej Kujawski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie: - Z puntu widzenia prawa nic nie stoi na przeszkodzie. Czekamy jednak na opinię Ministerstwa Sprawiedliwości.
Ta ma być znana w ciągu kilku tygodni.
|