Kradzież, fałszerstwo i jazda po pijanemu
|
|
|
| | | | | Na początku grudnia ujawniliśmy, że ma wyrok za kradzież drewna, potem – że został skazany za fałszowanie dokumentacji medycznej. Teraz okazało się, że trzy dni po pierwszym wyroku, na miesiąc przed drugim, został zatrzymany przez grajewską policję, gdy prowadził samochód „po kielichu”. Sąd Rejonowy w Grajewie uznał, że zasłużył na 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Leszek Kotyński, który wcześniej próbował nam wmawiać, że a to nie wiedział nic o wyroku, a to był tylko współoskarżonym, więc nie był winny, tym razem przyznał, że był świadomy popełnienia przestępstwa. Dlaczego zwlekał ze zrzeczeniem się mandatu? Otóż nie wiedział, że osoba karana nie może nadal reprezentować swoich wyborców! – No, nie wiedziałem, że to trzeba składać mandat – mówi Kotyński. Dodajmy, że radny jest człowiekiem wykształconym, lekarzem specjalistą, uczestniczącym od lat w życiu publicznym Grajewa. Wczoraj do Biura Rady w Urzędzie Miasta Grajewo wpłynęła rezygnacja Leszka Kotyńskiego z mandatu radnego „z przyczyn osobistych”. To w tej chwili pusty gest. – Radny stracił mandat z mocy prawa – wyjaśnia Grzegorz Curyło, przewodniczący Rady Miasta. – To trudna sytuacja, bardzo przykra. Radny popełnił błąd, nie informując o wyrokach. Mógł uniknąć wielu nieprzyjemności.
|
|
|
Autor: Gazeta Współczesna |
|
|