Znów jechał pijany. Trafił za kratki
|
|
|
Sąd Rejonowy w Gdyni aresztował na trzy miesiące 47-letniego gdańszczanina, który po raz czwarty wpadł na kierowaniu samochodem po pijanemu.
Nietrzeźwi za kierownicą, mimo że stwarzają śmiertelne zagrożenie dla siebie i innych, zwykle nie ponoszą zbyt dużych konsekwencji. Tracą jedynie prawo jazdy, a sądy w większości przypadków skazują ich na karę grzywny i więzienie w zawieszeniu. W przypadku 47-latka, który wpadł w weekend na ul. Chwaszczyńskiej w Gdyni, sędzia był bardziej surowy.
Gdańszczanin został zatrzymany przez policjantów z drogówki, gdy swoim oplem rankiem wracał z imprezy. Funkcjonariusze z komisariatu na Karwinach od razu wyczuli od niego zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że miał 1,16 promila. Nie miał też prawa jazdy.
- Policjanci ustalili, że kierowca prowadził auto na tzw. podwójnym gazie już nie po raz pierwszy. Tylko w lipcu tego roku wpadł trzykrotnie - mówi Hanna Kaszubowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Wobec recydywisty Sąd Rejonowy w Gdyni zastosował najsurowszy z możliwych środek zapobiegawczy, umieszczając w areszcie na trzy miesiące.
To niestety niejedyny pijany kierowca, zatrzymany w ciągu ostatnich kilku dni w Trójmieście. Oprócz niego od piątku wpadło dziesięć innych osób.
|