Kierowca z promilami wiózł pasażerów z Warszawy do Sanoka
|
|
|
3 promile alkoholu w organizmie miał kierowca autobusu, który wiózł pasażerów z Warszawy do Sanoka. Został zatrzymany przez policjantów na dworcu w Rzeszowie, gdzie przyjechał z półtoragodzinnym opóźnieniem.
Do rzeszowskich policjantów pierwszy sygnał o autobusie dotarł od dyspozytora na dworcu autobusowym w Sanoku. Z jego relacji wynikało, że autobus relacji Warszawa-Sanok powinien planowo przyjechać do Rzeszowa około godziny 3.30, a wciąż go nie ma. Pojawiło się podejrzenie, że kierowca może być nietrzeźwy.
Kilkanaście minut po godz. 5 policyjny patrol z komendy miejskiej w Rzeszowie dostrzegł autobus, który wjeżdżał na dworzec przy ul. Grottgera. Jechało w nim około 10 pasażerów.
Policjanci zatrzymali kierowcę do kontroli i poprosili go o przygotowanie dokumentów. Wtedy mężczyzna zaczął uciekać pieszo w stronę centrum miasta. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg. - Zatrzymali go chwilę później, gdy próbował ukryć się na zapleczu centrum handlowego - relacjonują rzeszowscy policjanci.
Mężczyzna został zatrzymany. Okazało się, że 37-letni mieszkaniec powiatu brzozowskiego był pijany. Już pierwsze badanie alkosensorem wykazało w jego organizmie 3 promile alkoholu. Wstępnie ustalono, że kierowca pił alkohol podczas jednego z postojów.
Policjanci przesłuchują pasażerów autobusu.
|