Próbował ormiański handlarz, próbował pijany kierowca. Żaden z policjantów nie zdecydował się na wzięcie łapówki. "Kusiciele" trafili do aresztu i pod dozór.
Pierwszego łapówkarza zatrzymali policjanci z komisariatu na Rudzie. W piątek wieczorem na ul. Pabianickiej patrol policji zatrzymał do rutynowej kontroli drogowej kierowcę opla. Od mieszkańca powiatu pabianickiego wyraźnie czuć było alkohol, nie posiadał też prawa jazdy i obowiązkowego ubezpieczenia OC. 33-latek "wydmuchał" w alkomat ponad promil alkoholu. - Podczas gdy mundurowi czekali na przyjazd lawety, mężczyzna położył na przednim siedzeniu radiowozu 450 złotych i zaproponował je policjantom jako gratyfikację - opowiada podinspektor Magdalena Zielińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Policjanci odmówili, zabezpieczyli "łapówkę" i powiadomili o zdarzeniu przełożonych.
Natomiast do aresztu trafił ormiański handlarz, który na jednym z rynków w Łodzi sprzedawał przemycane papierosy. Kilka dni temu za pomocą łapówki chciał, aby policjanci już nigdy więcej "nie widzieli" jego działalności. - 38-letni mężczyzna przebywał w Polsce nielegalnie. Przemycanych papierosów po kontrolach policyjnych stracił tyle, że postanowił dotrzeć do kontrolujących policjantów i za łapówkę zapewnić sobie "nietykalność" - opowiada Zielińska. - Policjant od razu powiadomił funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji o propozycji. BSW zatrzymało Ormianina na gorącym uczynku podczas wręczania policjantowi dwóch tysięcy złotych łapówki. Prokuratura Okręgowa w Łodzi wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie podejrzanego. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
|