Pijany kierowca wjechał w dziecięcy wózek
|
|
|
- Jakiej chciałbym kary dla tego człowieka? - pyta przez łzy Zbigniew Mandziej, ojciec dziewczynki. - Wierzę, że największą będą dla niego wyrzuty sumienia. Resztę życia powinien spędzić w więzieniu.
Do tragedii doszło w poniedziałek na ul. Bytomskiej w Rudzie Śląskiej. Rodzina Mandziejów wracała wczesnym wieczorem z ogródka działkowego. Rodzice, ich trzyletnia córka Ewelina i kuzynka szli chodnikiem. W wózku jechała Madzia. - Zobaczyłem nagle, że jakiś maluch jedzie zygzakiem po ulicy - mówi pan Zbigniew. - Czegoś takiego nie mogliśmy się spodziewać. Maluch w nas wjechał. Miałem wrażenie, że kierowcy pomylił się pedał gazu z hamulcem. Uderzył w nas z całym impetem. Chwyciłem Ewelinkę i uskoczyłem w bok. Kuzynka również, ale auto uderzyło w wózek...
Matka Madzi odniosła tylko niewielkie obrażenia. Poturbowana trzymiesięczna dziewczynka trafiła natomiast na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach. Jej stan jest krytyczny.
Marian M., kierowca malucha, cały wtorek spędził w areszcie. Trzeźwiał. W chwili wypadku miał 2,6 promila alkoholu we krwi. Nie miał prawa jazdy ani ważnego OC. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.
|