Nauczyciel skazany za jazdę po pijanemu
|
|
|
Na osiem miesięcy ma pójść do więzienia nauczyciel jednej z radomskich szkół ponadgimnazjalnych, który kilkakrotnie prowadził samochód po pijanemu.
W październiku 2005 r. w Rajcu Szlacheckim 52-letni mężczyzna jechał bez prawa jazdy samochodem, mając we krwi prawie 2 promile alkoholu. Okazało się, że nie jest to jedyne jego przewinienie tego typu. W 2001 r. był karany za spowodowanie wypadku drogowego, z miejsca którego uciekł. Sąd wymierzył mu karę roku i sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Zakazał mu też na trzy lata prowadzenia samochodu.
W marcu 2003 r. policja złapała go na jeździe po pijanemu. Ukarano go grzywną i trzyletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. To jednak nie poskutkowało. 25 listopada tego samego roku - mimo zabranego prawa jazdy - znów wsiadł do samochodu, w dodatku w stanie nietrzeźwym. I został skazany przez sąd na grzywnę. 25 października 2005 r. kolejny raz prowadził, nie mając prawa jazdy. Sąd wymierzył mu wówczas karę więzienia w zawieszeniu.
Ale już w maju 2006 r. Sąd Rejonowy w Radomiu skazał nauczyciela na karę ośmiu miesięcy więzienia bez zawieszenia i zakazał mu prowadzenia pojazdów przez osiem lat. Przed sądem okręgowym adwokat oskarżonego, który wniósł apelację, prosił o zawieszenie wykonania kary. Prokurator zaś żądał utrzymania wyroku. I sąd zgodził się z takim stanowiskiem, uznając, że oskarżony nie daje żadnej gwarancji poprawy. - Nie będzie tolerancji dla prowadzących w stanie nietrzeźwym - mówił sędzia Andrzej Łyś.
|