Pijany kierowca oskarżył policjantów o kradzież
|
|
|
Prawie dwa promile alkoholu miał kierowca, który w podkieleckiej Jaworzni jechał pod prąd, a w czasie policyjnej kontroli stwierdził, że z auta zginęło mu 25 tys. złotych - poinformował kom. Krzysztof Skorek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Patrol policji drogowej udał się do Jaworzni, gdzie doszło do wypadku. Gdy funkcjonariusze pracowali przy zdarzeniu zauważyli jadący pod prąd samochód osobowy Kia. Zatrzymali auto.
Kierowca, od którego czuć było alkohol, nie chciał wysiąść z samochodu, więc funkcjonariusze pomogli mu wysiąść i przestawili auto, które stało na środku drogi. Gdy kierowca wyjmował dokumenty stwierdził, że zniknęło 25 tys. złotych, które miał pod siedzeniem w samochodzie.
Policjanci poinformowali o sprawie oficera dyżurnego. Na miejsce przyjechali przedstawiciele Biura Spraw Wewnętrznych policji. Przeszukano funkcjonariuszy oraz miejsce zdarzenia. Pieniędzy nie znaleziono. Kierowca nie potrafił wyjaśnić, po co mu była taka kwota na meczu piłkarskim, z którego wracał.
Mężczyzna początkowo nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu. Dopiero po trzech godzinach zgodził się dmuchnąć w alkomat. Badanie wykazało prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do izby wytrzeźwień.
Od piątku do niedzieli na świętokrzyskich drogach policjanci zatrzymali ponad 90 nietrzeźwych kierujących - dodał komisarz Skorek.
|