Ciemne bmw, pijani pasażerowie, nadmierna prędkość i pościg zakończony strzałem i ranny bandyta - w takiej akcji mysłowiccy policjanci nie uczestniczyli od dawna.
Trzech zatrzymanych odpowie przed sądem, biuro spraw wewnętrznych i prokurator odpowiedzą na pytanie, czy policjant miał prawo sięgnąć po broń. Wiele wskazuje na to, że tak.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła już Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach. Na razie za wcześnie, by pytać o szczegóły i pierwsze ustalenia. Równolegle postępowanie wyjaśniające toczy się w policji. - Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zgodnie z przyjętymi zasadami sprawdzi czy użycie broni przez policjanta było zgodne z przepisami prawa - poinformowano w tej jednostce.
Te zapowiedzi to efekt wydarzeń, które w niedzielę rano rozegrały się w naszym mieście. Patrolujący rejon Bończyka radiowóz zauważył jadące z nadmierną prędkością czarne bmw. Samochód nie zatrzymał się do kontroli. Wręcz przeciwnie - zaczął przyspieszać. Ruchliwe skrzyżowanie ul. Bończyka, Katowickiej i Obrzeżnej Północnej przejechał na czerwonym świetle. Według osób znających kulisy sprawy momentami jego prędkość, w terenie zabudowanym, trzykrotnie przekraczała dopuszczalną!
O tym, że czarne bmw jechało bardzo szybko świadczyć może również fakt, że na rondzie łączącym Obrzeżną z Sosnowiecką, kierowca najnormalniej w świecie się nie "wyrobił" i uszkodził samochód. Dzięki temu ścigający policjanci zdołali zatrzymać trzech pasażerów auta. Jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy i niegroźnie ranił zatrzymanego w głowę. Według oficjalnych informacji kierowca nie zastosował się do polecenia trzymania rąk na kierownicy i wysiadł z samochodu. Sięgnął również pod kurtkę.
- Każdy uczestnik ruchu jest obowiązany stosować się do poleceń i sygnałów oraz wskazówek wydawanych przez kontrolującego, w tym m.in. zatrzymania pojazdu, trzymania rąk na kierownicy i niewysiadania z pojazdu bez zezwolenia kontrolującego - zauważa asp. sztab. Ryszard Padewski, rzecznik mysłowickiej policji. - Podobne przepisy obowiązują prawie w całej Europie i są bardzo rygorystycznie przestrzegane.
Rana okazała się niegroźna. Kierowca usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu (1,7 prom.). To nie jest jego pierwszy taki czyn. Pijani byli również inni pasażerowie.
|