Ukradli samochód a potem benzynę
|
|
|
Dwóch młodych mężczyzn, w wieku 18 i 20 lat, podczas popijania alkoholu, wpadło na pomysł przejażdżki samochodem. Ale nie swoim.
Wieczorem weszli na prywatną posesję w Kolonii Poczesnej i włamali się do stojącego tam malucha. Wyrwali stacyjkę pod kierownicą i usiłowali uruchomić silnik. Tak jednak manipulowali, że w efekcie urwali kierownicę. Widząc, że nie dadzą rady odjechać małym fiatem, uciekli z placu.
To niepowodzenie jednak ich nie zniechęciło do przejażdżki. Szukali innego auta, które mogliby ukraść. I znaleźli. Wybrali znów fiata, ale cinquecento.
Tym razem udało im się włączyć silnik. Ruszyli w objazd po okolicy. - Szybko okazało się, że w samochodzie było bardzo mało benzyny - informuje nadkomisarz Joanna Lazar, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie. - Mężczyźni pojechali więc na stację benzynową.
Uznali, że wycieczka od początku do końca będzie darmowa. Nie zamierzali więc płacić za benzynę. Zatankowali samochód i nie czekając na rachunek odjechali ze stacji benzynowej. Byli zmęczeni i alkohol też zrobił swoje, więc daleko nie zajechali. Po kilkunastu kilometrach wpadli do przydrożnego rowu. Mieli zamiar kontynuować eskapadę. Jeden z mężczyzn poszedł po pomoc, drugi został przy aucie. I tego drugiego zaskoczył patrol policyjny. Nie miał dokumentów auta.
Alkomat wykazał, że miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jego kompan został zatrzymany kilka godzin później.
|
|
Autor: Janusz Strzelczyk - POLSKA Dziennik Zachodni |
|
|