Pijany kierowca autobusu wpadł przez... maskotki
|
|
|
Pijany kierowca warszawskiego autobusu linii 160 przez blisko siedem godzin woził pasażerów. Wpadł, ponieważ na przedniej szybie miał ustawione... maskotki, które ograniczały mu widoczność.
- Ok. godz. 12 na policję zadzwonił jeden z pasażerów z informacją, że kierowca ma na przedniej szybie ustawionych bardzo dużo maskotek, co ogranicza mu widoczność - powiedziała Anna Kędzierzawska, rzeczniczka warszawskiej policji. Kierowca autobusu linii 160 jechał z centrum w kierunku pętli przy ul. Trockiej na warszawskiej Pradze. Na pętli czekał już na niego patrol z drogówki.
- Podczas kontroli okazało się, że mężczyzna jest pijany. Miał w wydychanym powietrzu 1,5 promila alkoholu - wyjaśniła rzeczniczka i dodała: - 53-letni Jerzy Ł. tłumaczył policjantom, że dzień wcześniej wypił trochę za dużo alkoholu, ale myślał, że do rana wytrzeźwieje i będzie mógł spokojnie wozić pasażerów.
Pijany kierowca woził pasażerów od godz. 5 rano. Za jazdę po pijanemu grozi mu dwa lata pozbawienia wolności. - W tym przypadku zostanie jeszcze dołączony zarzut zagrożenia bezpieczeństwa pasażerów, dlatego kara zdecydowanie będzie wyższa - dodała Kędzierzawska.
|