Zabierzcie prawo jazdy na zawsze
|
|
|
| | | | | Sześcioro uczniów z Ciechanowca zostało rannych w wypadku w Leszczce Dużej. Wypadek spowodował 51-letni kierowca busa, który już o 10 rano był pijany. Powinien stracić prawo jazdy na zawsze. Pod wpływem alkoholu był też 49-letni opiekun dzieci. Uczniowie jechali na turniej szachowy do Perlejewa. Ranni uczniowie mają od 13 do 17 lat. Wszyscy trafili do siemia-tyckiego szpitala. Czterech chłopców - po wykonaniu niezbędnych badań - zabrali do domu rodzice. Okazało się, że odnieśli powierzchowne obrażenia. W szpitalu pozostał 13-letni chłopiec ze złamanym obojczykiem oraz jego rówieśniczka, która doznała złamania nosa i ma wybity ząb. Opiekun dzieci, który w wydychanym powietrzu miał prawie 0,5 promila alkoholu oraz kierowca (1,3 promila alkoholu) nie doznali obrażeń. Tego ostatniego zatrzymali policjanci. - W szpitalu przebywa też 60-letni mężczyzna, który jechał busem wraz z uczniami, ale nie był ich opiekunem - mówi podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego KWP w Białymstoku. - Po wypadku samodzielnie wrócił do domu. Tam nagle poczuł się bardzo źle i trafił do szpitala, gdzie natychmiast poddano go operacji. Ma obrażenia jamy brzusznej, jego stan jest bardzo ciężki. Na razie nie wiadomo, dlaczego jechał z dziećmi. Do wypadku doszło w niedzielę o godz. 10 koło miejscowości Leszczka Duża, niedaleko Siemiatycz. Kierowca busa stracił panowanie nad pojazdem w trakcie wymijania jadącego z naprzeciwka samochodu. Volkswagen wpadł w poślizg, zjechał do rowu i uderzył w drzewo. Okoliczności wypadku badają siemiatyccy policjanci, którzy zabezpieczyli też rozbitego busa. - W niedzielę na drogach były trudne warunki nawet dla trzeźwych kierowców - mówi Sławomir Pytel, zastępca komendanta powiatowego policji w Siemiatyczach. - Kierowca trzeźwieje w naszej Izbie Zatrzymań, przesłuchamy go w poniedziałek. Na razie nie potrafię powiedzieć czy i jakie konsekwencje poniesie opiekun młodych szachistów, który znajdował się pod wpływem alkoholu. Sądzę, że zostaną o tym fakcie powiadomieni jego przełożeni, gdyż zachował się nieodpowiedzialnie. Wszystko mogło się skończyć znacznie gorzej, niż się skończyło. Policja sprawdzi m.in. czy bus był w dobrym stanie technicznym, czy kierowca i opiekun dopilnowali, żeby uczniowie zapięli pasy bezpieczeństwa. Ustali też, czy mężczyźni pili alkohol przed podróżą, czy w czasie jazdy. Żeby "nadmuchać” 1,3 promila, kierowca albo musiał przed wyruszeniem w trasę wypić ze trzy piwa, albo "poleczyć się” jednym piwem na kaca. Teraz odpowie za jazdę po pijanemu i spowodowanie wypadku. Na razie nie wiadomo, czy drugi dorosły pasażer też znajdował się pod wpływem alkoholu. | | |
|