Po pijaku wjechał w... gliwicką prokuraturę
|
|
|
Pijany kierowca wjechał... w budynek Prokuratury Rejonowej w Gliwicach. Specjalnie. Miał 2,6 promila, gdy przyjechała policja siedział w aucie i popijał piwo. Na szczęście był wczesny ranek i nikomu nic się nie stało.
We wtorek po godz. 6 rano gliwicka policja otrzymała zgłoszenie o dosyć nietypowym zdarzeniu. Z relacji osoby informującej wynikało, że na dziedziniec przed budynkiem Prokuratury Rejonowej w Gliwicach na ulicy Dubois wjechało osobowe renault laguna koloru srebrnego, na francuskich numerach rejestracyjnych. Kierowca ustawił auto na wprost wejścia do budynku.
Z komunikatu na stronie gliwickiej policji wynika, że kierowca przygazowywał auto jak przed wyścigiem, by nagle z piskiem opon ruszyć i... uderzyć w schody wejściowe do budynku.
Gdy na miejsce przyjechali policjanci, kierowca we wnętrzu rozbitego auta, jak gdyby nigdy nic, popijał sobie piwo. Badanie wykazało, że 37-latek miał ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie.
Zdaniem policjantów, mężczyzna raczej "szpanował", niż szykował jakikolwiek zamach. - To kolejny dowód na to, że niektóre osoby nie powinny kierować pojazdem, jeśli samochód ma dla nich być narzędziem takich irracjonalnych i niebezpiecznych zachowań. Tym bardziej jeśli osoby te są w stanie nietrzeźwości - napisali w komunikacie gliwiccy policjanci.
Mężczyznę czeka proces. Prawo jazdy już stracił, za jazdę po pijaku może trafić za kratki na dwa lata.
|