Stachursky walczy z pijanymi kierowcami
|
|
|
Śląska drogówka nakręciła film o pijanych kierowcach. Wystąpił w nim piosenkarz Stachursky, skazani sprawcy wypadków oraz ich ofiary. We wrześniu film trafi do wszystkich szkół w regionie. - Chcemy odwołać się do wyobraźni młodzieży - tłumaczą stróże prawa
Trwający prawie 10 min film zaczyna scena policyjnego pościgu za młodym kierowcą uciekającym ulicami Katowic. Po zatrzymaniu okazuje się, że ma 2,04 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. - Jedna sekunda, całe życie - ostrzega pojawiający się w kadrze Stachursky.
W filmie można zobaczyć samochody zniszczone przez pijanych kierowców oraz ciała ofiar. Nie ma krwi ani drastycznych scen, każda była konsultowana z psychologami. - Nie chcieliśmy szokować okrucieństwem, lecz odwołać się do wyobraźni - tłumaczy młodsza aspirant Małgorzata Woźniak z zespołu psychologów śląskiej policji.
Produkcja filmu trwała prawie cztery miesiące. Policjanci kręcili go po godzinach, a występujące w nim osoby pracowały za darmo. We wrześniu 6 tys. bezpłatnych płyt z filmem trafi do gimnazjów, szkół średnich i zawodowych, a także ośrodków szkolenia w całym regionie.
- Może nie jestem najpopularniejszą twarzą w Polsce, ale mam nadzieję, że film sprawi, iż na drogach będzie mniej tragedii - mówił wczoraj Stachursky podczas premierowego pokazu filmu w Komendzie Wojewódzkiej w Katowicach.
Policjanci przyznają, że jego udział w produkcji nie jest przypadkowy. Po pierwsze piosenkarz mieszka w naszym regionie (w Czechowicach-Dziedzicach), po drugie zajmuje się adresowaną do młodzieży muzyką dance. - A wielu młodych ludzi nie potrafi odmówić picia alkoholu w dyskotece i siada potem za kierownicę. Mamy nadzieję, że ich idol przemówi im do rozsądku - tłumaczą stróże prawa.
W tym roku na śląskich drogach zatrzymano prawie 7,5 tys. pijani kierowców. Spowodowali oni 1219 wypadków, w których zginęło 17 osób, a 220 zostało rannych. Jednym z nich był 23-letni Grzegorz, który na przejściu dla pieszych potrącił trzy osoby. Dwie z nich zostaną kalekami do końca życia. Siedzący teraz w więzieniu w Wojkowicach mężczyzna zgodził się wystąpić w policyjnym filmie. Przed kamerą przyznał, że był tak pijany, iż nie pamięta, jak doszło do wypadku. - Jednak gdybym dzisiaj zobaczył 23-latka wsiadającego po pijanemu do auta, wyciągnąłbym go, nawet siłą - zapewnia w filmie.
Bohaterką filmu jest też Katarzyna Lencer z Chorzowa. Dwa lata temu pijany kierowca przejechał jej ojca i ciotkę w centrum miasta, po czym uciekł z miejsca wypadku. Policja zatrzymała go, bo na miejscu tragedii zostawił tablicę rejestracyjną. Został skazany na 8 lat więzienia. - Ja straciłam idola, a moje dzieci dziadka. Młodzi powinni sobie uświadomić, że każdy pijany kierowca jest potencjalnym mordercą - mówiła Lencer podczas premiery filmu.
Marcin Marszołek, prezes katowickiego stowarzyszenia "Wokanda", które pomaga ofiarą wypadków drogowych popiera filmową akcję śląskiej policji. - Większość ludzi dopóki nie zobaczy tragicznych skutków jazdy po pijanemu, nie uświadamia sobie związanych z tym zagrożeń - podkreśla Marszołek. Jego zdaniem takie działania przynoszą jednak krótkoterminowe efekty. - Dlatego też takie produkcje powinno się powtarzać co kilka miesięcy - dodaje.
Śląska drogówka zapowiada, że w najbliższym czasie nakręci filmy pokazujące skutki jazdy z nadmierną prędkością, niewłaściwego przekraczania drogi, czy też zagrożeń związanych z drogą dzieci do szkoły. - Nie mamy aspiracji Oscarowych, bo to nie Hollywood. Naszym głównym celem jest poprawa bezpieczeństwa na drogach - tłumaczy aspirant Mirosław Fila, policyjny operator i realizator.
|
|
Autor: Marcin Pietraszewski |
|
|