REKLAMA:
[an error occurred while processing this directive]
Strona główna Aktualności Artykuły Napisali o nas Księga gości Przyłączyli się
Powiązane

Inne z tej tematyki:

Moda na bezpieczną jazdę!
 
Uwaga na parkingowych naciągaczy!
 
Zamiast dróg powstaje więcej dziur!
 
Prototyp nowego systemu wykrywającego pijanych kierowców już jest
 
Bezpieczeństwo na europejskim poziomie
 

Artykuły
  poniedziałek 23 października 2006  
Alkoholowa spuścizna?
 
Strony: [1]
 

W PRL, po chwilowym spadku spożycia alkoholu, od 1950 r. napój wysokoprocentowy wracał na dawne pozycje. Potwierdzała się teza, że jego spożycie ma związek z poczuciem wolności, poziomem życia, a nade wszystko z optymizmem i nadzieją. Im gorzej działo się w komunistycznym państwie, tym szybciej wzrastała konsumpcja gorzałki. Pół litra na głowę stało się nieodłącznym atrybutem dobrego przyjęcia i zabawy. W przełomowym 1980 r. pito więcej niż podczas okupacji niemieckiej - 6 litrów spirytusu na statystyczną głowę, a dane te nie uwzględniają powszechnego bimbrownictwa! Trudno powiedzieć, na ile celowe rozpijanie było prawdą, a na ile dawały o sobie znać fatalne zaszłości pijackiej obyczajowości polskiej lub to, że bankrutująca władza komunistyczna prócz wódy, nie miała nic do zaoferowania „w temacie chleba i igrzysk".

obraz

Charakterystyczny był też gwałtowny spadek spożycia alkoholu w czasie, kiedy sukcesy odnosiła Solidarność (w tymże 1980 r.), gdy zaświeciła lampka nadziei wolności i godniejszego życia. Ale już stan wojenny natychmiast cofnął nas w stan opilstwa, gdyż obok reglamentowanej, a dostępnej po godzinie 13.00, wódki państwowej, powszechnie pito pędzony domowymi sposobami bimber. Pijak polski wrócił do roli swojaka, nietykalnej świętej krowy.

W PRL młody człowiek w żaden sposób nie był w stanie zarobić np. na samochód, nie mówiąc już o własnym domu czy mieszkaniu. Mógł pić, mógł nie pić - nie miało to żadnego znaczenia. Dziś stajemy przez wyborem - dwie flaszki albo nowa lampa? Dawniej młode małżeństwa mieszkały kątem u rodziców i pomysł, żeby kupować coś do domu nikomu nie przychodził do głowy. Dzisiaj trzeba się szybko usamodzielnić i pójść „na swoje". Ale na to potrzebne są pieniądze. Nie ma ich wystarczająco dużo, by starczyło na wódkę? Jest przecież jeszcze piwo, znacznie tańsze, a również posiadające procenty. W Polsce to właśnie ono wypiera w ostatnich latach wódkę.

Pije się coraz więcej, coraz częściej nie ma już znaczenia co. Czasem towarzyskie picie piwa czy wina przekształca się w picie alkoholiczne; w wypadku wódki zagrożenie jest o wiele większe. Dla młodych nie ma to jednak znaczenia. Mnie to nie dotyczy - myślą. Życie zmusza ich do podejmowania kolejnych wyzwań - wydaje się, że po alkoholu łatwiej sprostać rosnącym wciąż wymaganiom. A takie myślenie to pułapka. W wielu stanach USA na początku lat siedemdziesiątych - a wiec w czasach najbardziej liberalnych, gdy między innymi znoszono karę śmierci itd. - podniesiono wiek uprawniający do nabycia alkoholu z osiemnastu do dwudziestu jeden lat. Dlaczego? Bo okazało się, że niemal wszyscy alkoholicy zaczynali właśnie mając kilkanaście lat. Początkowo sięgali po piwo czy wino; z czasem pojawiała się wódka.

W wolnej III Rzeczypospolitej spożycie wysokoprocentowych alkoholi spada do przedwojennych standardów. W 2000 r. wyniosło ono 2 litry spirytusu na głowę. Rozpoczął się jednak czas triumfalnego powrotu piwa. W ciągu dziesięciu lat jego spożycie podwoiło się. Rzecz w tym, że piwo uzależnia tak samo jak wódka, a po niewinny z pozoru napój sięgają coraz młodsi. Rośnie liczba kobiet i młodych mężczyzn z problemem piwnym na terapiach odwykowych. Co gorsza, tę naprawdę przewlekłą chorobę raczej da się tylko zaleczyć, nie wyleczyć...

Statystyki wykazują, że pijemy o wiele więcej niż kiedyś. Okazuje się, że w IV RP pijemy więcej niż przed wojną, więcej niż w trakcie wojny i więcej niż w PRL. Nie ma na ten temat badań, ale można się domyślać, że pijemy więcej niż za czasów wojen krzyżackich, napoleońskich i powstania styczniowego. Chlejemy więc na potęgę, nie przejmując się zbytnio pokrzykiwaniem lekarzy i moralistów.
Żyjemy w kulturze alkoholowej, w której picie wódy przy byle okazji i bez okazji jest akceptowane społecznie, a większość naszych wybitnych rodaków (z artystami na czele) nigdy nie wylewała za kołnierz. Najwyraźniej rzecz się przedstawia w środowisku poetów. Tu im bardziej postać wybitna, tym większy alkoholik.

Co będzie dalej? Aż strach się bać...

Strony: [1]
Wersja do druku    wyślij link
Reklama: strony www Opole Kosmetyka twarzy, kremy nawilzajace skóre twarzy, kwas hialuronowy to najlepsze nawilzenie. kremy nawilzajace i kremy do twarzy" Regeneracja skóry twarzy i nawilzenie dobrymi kosmetykami to podstawa pielegnacji skóry. Przedluzanie, zageszczanie rzes metoda 1 do 1, Opole
 
 
Autor: redakcja,
Ostatnie komentarze

Brak komentarzy

Napisz własny komentarz
Opcje dodatkowe

Wróć do:

Poprzedniej strony

Temat:

Fakty

Najczęściej czytane:

AUTOSALON 2006
 
Picie alkoholu a prowadzenie pojazdów
 
Pijany kierowca to śmierć
 
Kierowco popatrz przez Alkogogle
 
Kac po jeździe
 

Wg. tematyki:

Wszystkie tematy
Nowości
Listy
Fakty
Reklama:
Atrakcyjne strony internetowe, funkcjonalne strony www Opole to Twoja lepsza strona w internecie. reklama w internecie
Zdrowie kobiety Kosmetyczka OpoleSalon Kosmetyczny Opole
do góry