Jeździli po pijanemu, teraz chodzą pieszo
|
|
|
Ponad sto aut zarekwirowali w lipcu wielkopolscy policjanci. Z samochodami pożegnali się wszyscy kierowcy, którzy wsiedli za kółko, mając we krwi od promila alkoholu wzwyż.
Na początku lipca do komend policji w całym kraju trafiło pismo od Zbigniewa Ziobro. Minister sprawiedliwości nakazał odbieranie aut kierowcom, którzy prowadzili, mając przynajmniej promil alkoholu we krwi (do bycia nietrzeźwym wystarczy pół promila). Zarekwirowane pojazdy miały trafiać, przynajmniej na tydzień, na policyjne parkingi. Pomysł ministra miał na celu zmniejszenie liczby przestępstw drogowych.
Wielkopolscy policjanci wzięli sobie do serca zalecania Ziobry. W samym Poznaniu w ub. miesiącu z samochodami pożegnało się ponad 30 kierowców. W całym województwie - według wstępnych obliczeń - ponad sto. Ta liczba nie uwzględnia jednak osób, które prowadziły "na podwójnym gazie" nie swoje auta. - W tym przypadku nie może być mowy o odbieraniu pojazdu - wyjaśnia Piotr Antoszewski, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Formalnym właścicielem może być przecież bank, firma leasingowa, w końcu ktoś z rodziny lub znajomy kierowcy.
Jeżeli jednak ktoś prowadził w lipcu po pijanemu własny wóz, to pożegnał się z nim przynajmniej na siedem dni. - Dokonujemy tymczasowego zajęcia mienia - tłumaczy Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Miejskiej. - Następnie prokurator ma tydzień na podjęcie decyzji, czy auto wróci do właściciela, czy zostanie zabezpieczone na poczet przyszłej kary.
To drugie rozwiązanie nie zawsze oznacza, że samochód pozostaje na policyjnym parkingu. Częściej prokuratorzy wydają go "osobie godnej zaufania", czyli komuś, kto będzie pilnował, żeby właściciel na pewno nim nie jeździł. To ktoś z rodziny kierowcy, a na wsiach często sołtys. - To dobre rozwiązanie - ocenia naczelnik Antoszewski. - Nie chodzi przecież o to, żeby matka nie miała czym zawozić dzieci do szkoły tylko dlatego, że ma nierozsądnego męża, albo żeby paraliżować we wsi żniwa, bo jeden rolnik jechał kombajnem po kilku głębszych.
Do rekwirowania pojazdów ochoczo przystąpili policjanci z całego kraju, wszędzie z podobnymi wynikami - w Zachodniopomorskiem w lipcu na parkingi trafiły 72 samochody, na Śląsku - sto.
Poznańscy policjanci zaznaczają, że w naszym mieście pomysł zatrzymywania pojazdów pijanych kierowców narodził się pół roku wcześniej, niż wpadł na niego minister Ziobro. - Testowaliśmy to rozwiązanie już w grudniu - przypomina Borowiak.
Liczba wielkopolskich samochodów zarekwirowanych w sierpniu może być kilkakrotnie większa niż w lipcu. Tylko podczas minionego weekendu policjanci zatrzymali ponad 150 nietrzeźwych kierowców.
|