Płoccy kierowcy uparcie śrubują kolejne rekordy na alkotestach. We wtorek 52-letni płocczanin z 4 promilami we krwi poszybował nad Grabówką.
Prowadzący opla mężczyzna - dosłownie - stanął na głowie, żeby dostać się na szczyt listy pijanych kierowców. 52-letni płocczanin jechał swoim oplem corsą wczoraj ok. godz. 12 ulicą Grabówka. Dokąd jechał - nie wiadomo, wiadomo natomiast, że do celu nie dojechał. Stracił panowanie nad samochodem i po kilkakrotnym koziołkowaniu dachował w szczerym polu. - Został natychmiastowo przewieziony do szpitala i ze wstępnej diagnozy wynika, że nic mu się nie stało - informuje rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz. - Teraz odpowie za przestępstwo, grozi mu kara pozbawienia wolności, zatrzymanie prawa jazdy i potężna grzywna. Ostatecznie o jego losach zadecyduje sąd.
A to kolejny przypadek pijanego kierowcy: w poniedziałek policjanci na ul. Łukasiewicza zatrzymali do kontroli citroena. Okazało się, że kierowca we krwi miał 2,6 prom. alkoholu. W dodatku nie miał prawa jazdy. Sąd już jakiś czas temu zakazał mu siadać za kółkiem. Za co? Za prowadzenie po pijanemu, rzecz jasna.
Takie historie można byłoby mnożyć, bo pijanych kierowców na płockich drogach jest coraz więcej. Wszystko wskazuje, że nie przemawiają do nich zaostrzone kary, jakie grożą im za jazdę po alkoholu. Czyżby ułańska fantazja była silniejsza? - Jest to duży problem. Tylko w pierwszym kwartale tego roku policjanci zatrzymali 38 pijanych kierowców, więcej w porównaniu z pierwszym kwartałem roku ubiegłego aż o 11 osób - alarmuje Piotr Jeleniewicz. - Statystyka rośnie, a kierowcy nadal nie zdają sobie sprawy z konsekwencji jazdy po alkoholu. Wolą ryzykować. O czym świadczą przypadki z ostatnich dwóch dni.
Policjanci z płockiej komendy przystępują do organizowanych przez Komendę Główną ogólnopolskich akcji, m.in. "Trzeźwy poranek" czy "Bezpieczny weekend", sami także organizują kontrole we własnym zakresie. - I im więcej takich akcji organizujemy, tym pijanych kierowców niestety przybywa. Powodem zazwyczaj jest brak wyobraźni albo pobożne życzenia, że przejedzie się tylko kilka ulic, ominie patrole i jakoś się uda - mówi rzecznik płockiej policji. I zapowiada: - Nasze akcje będziemy kontynuować, szczególnie teraz, kiedy zrobiło się ciepło i większość mieszkańców wyjeżdża w weekendy do rodziny lub poza miasto.
Policjanci przypominają, że za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu sąd może orzec o dożywotnim zakazie prowadzenia pojazdu, pozbawić wolności od 2 do 12 lat oraz nałożyć karę grzywny w wysokości do 5 tys. zł.
|