Ostrzegawczy sms: Uwaga, dmuchanie czeka!
|
|
|
Ostrzegawczy SMS o policyjnej obławie na pijanych kierowców krążył w telefonach krakowian w czwartkowe popołudnie. Czy to była informacja od życzliwego znajomego, czy może... policyjna kampania?
W czwartkowe popołudnie krakowska drogówka złapała na jeździe po pijanemu sześciu kierowców, wlepiła mandat trzem pijanym pieszym i zatrzymała jedną osobę poszukiwaną. Czy ta lista wydłużyłaby się, gdyby nie SMS o treści: " W mieście obława z alkomatami. Uwaga kierowcy dmuchanie czeka!".
- Dostałem tę wiadomość i odruchowo przesłałem dalej. Nie zamierzałem tego dnia prowadzić, bo mam zasadę: piję, to nie prowadzę. Ale pomyślałem o znajomych, bo przecież jak policja łapie, to nie tylko za alkohol, ale też za prędkość - mówi Czytelnik "Gazety".
Policja oficjalnie od tajemniczego SMS-a się odcina, choć deklaruje, że pomysł wcale nie jest zły: - Gramy z kierowcami w otwarte karty. Nikt nie robi z takich kontroli tajemnicy. Ogólna informacja może mieć działanie prewencyjne, o ile nie są podane dokładne miejsca kontroli - mówi Krzysztof Dymura z małopolskiej drogówki.
Pomysł chwali Urszula Podraza, specjalista od PR: - Jeżeli było to zamierzone działanie policji, to myślę, że nikt tego oficjalnie nie potwierdzi. Ale element tajemnicy jest bardzo dobry. Być może kilka osób po paru "głębszych" nie wsiadło tego dnia za kółko.
Policja przyznaje, że często sama informuje o wzmożonych kontrolach, m.in. poprzez media, swoją stronę internetową. - Najczęściej w dni świąteczne albo popularne imieniny. Tyle że w tym wypadku działanie za pomocą tradycyjnych środków jest coraz mniej skuteczne. A ludzie najbardziej polegają na rekomendacji znajomych - mówi Podraza. Mundurowi przyznają, że do sprytu kierowców są przyzwyczajeni. - Na drodze działamy dynamicznie. Gdy nagle wyraźnie zmniejsza się liczba samochodów albo większość jedzie wolno, zmieniamy miejsce postoju - deklarują.
|
|
Autor: Dominika Maciejasz |
|
|