Spowodowali oni 4004 wypadki, w których zginęło 490 osób, a 5609 zostało rannych. Ze statystyk wynika, że liczba zabitych przez pijanych kierowców była tylko o 350 mniejsza od liczby morderstw.
Staramy się walczyć z tą plagą wszelkimi środka-mi, cały czas szukając nowych rozwiązań – mówi Marcin Szyndler z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.
Aleksander łaskawy
Tymczasem prezydent Aleksander Kwaśniewski średnio co miesiąc ułaskawiał jednego pijaka za kółkiem. Były to głównie decyzje o skróceniu czasu zakazu prowadzenia pojazdów czy odbycia reszty kary. Wiele było przyśpieszonych zatarć skazania. – Dzięki temu pijak mógł np. znaleźć zatrudnienie jako zawodowy kierowca. Zatarcie skazania było też na rękę osobom, które starały się o stanowiska publiczne mówi nasz informator.
W sumie z łaski prezydenta podczas jego drugiej kadencji skorzystało 61 pijanych kierowców i 26 piratów drogowych. Wielu z nich było skazanych na długoletnie zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Nie ma problemu?
Ryszard Kalisz, prawnik prezydenta Kwaśniewskiego i były szef jego kancelarii, twierdzi, że te dane nie są niczym nadzwyczajnym. Trzeba pamiętać, że każdą sprawę ułaskawień trzeba rozpatrywać osobno. Za każdym przypadkiem kryje się jakiś dramat człowieka tłumaczy Kalisz. Jak twierdzi, ułaskawienia nietrzeźwych kierowców zazwyczaj nie wiązały się z darowaniem całej kary, ale dotyczyły głównie zatarcia skazania lub umorzenia części wyroku. Ułaskawienia są jednym z konstytucyjnych uprawnień prezydenta. Pozwalają spojrzeć na człowieka nie pod kątem winy, ale także na człowieka, który przecież może się zmienić dodaje Kalisz.
Prezydenc-ki prawnik jest przekonany, że przypisywanie Kwaśniewskiemu nadmiernej łaskawości jest przesadą.
Za duża tolerancja
Łaskawe traktowanie pijaków za kółkiem budzi sprzeciw walczących z tą plagą. – W Polsce ciągle jest zbyt duża społeczna tolerancja dla prowadzenia samochodu po pijanemu. Ludzie godzą się, by za kierownicę siadali potencjalni zabójcy. Nietrzeźwi kierowcy winni być rozliczani z całą surowością, tak by inni widzieli, że nie ma przyzwolenia dla niebezpiecznych zachowań. A przykład powinien iść z góry mówi ks. Marian Midura, krajowy duszpasterz kierowców Komisji Episkopatu ds. Misji.
Kapłanowi wtórują policjanci. – Jeżeli chcemy nauczyć ludzi, by nie siadali za kółkiem po pijanemu, to nie możemy pozwalać na żadne odstępstwa. Przecież co ósmy zatrzymany nietrzeźwy kierowca byl już wcześniej karany za jazdę na bani – mówi oficer warszawskiej drogówki. Oznacza to, że statystycznie na 61 ułaskawionych pijaków co najmniej siedmiu mogło ponownie dokonać identycznego przestępstwa.
2006-04-20