Dopiero strzały w oponę zatrzymały nietrzeźwego kierowcę.
W Trzcianie pod Rzeszowem policjanci zatrzymywali do kontroli Opla Kadetta, którego kierowca jechał dość szybko i nie reagował na znaki drogowe, np. nie zatrzymał się na skrzyżowaniu mimo znaku „stop". Policjanci dali mu znak latarką z czerwonym światłem, jednak kierowca Opla nie zareagował, jechał prosto na funkcjonariuszy. Policjanci uskoczyli w porę, jeden z nich oddał wówczas strzał ostrzegawczy.
Kierowca Opla zahamował i tyłem wjechał w pobliskie podwórze. Kiedy policjanci dobiegali do niego, znowu ruszył z impetem. Chciał wyraźnie potrącić policjantów. Jeden z funkcjonariuszy trzykrotnie strzelił w prawą przednią oponę Opla. Kierowca skręcił gwałtownie w lewo, uderzył w ogrodzenie i zatrzymał się. Policjanci siłą wydobyli z Opla kierowcę i pasażera, którzy nadal stawiali opór. Obaj zatrzymani - 32-letni i 19-letni mieszkańcy województwa małopolskiego, byli nietrzeźwi. Trafili do izby wytrzeźwień.
|