Wójt Brudzenia trafił do aresztu
|
|
|
Noc z wtorku na środę, zresztą podobnie jak poprzednią, Henryk Kisielewski, wójt gminy Brudzeń Duży, spędził w policyjnym areszcie.
W poniedziałek wieczorem prowadzony przez niego seat zderzył się w Brudzeniu z jadącym z naprzeciwka citroenem. Wójt nie chciał dmuchać w alkomat. A że jego zachowanie mogło wskazywać, że jest pijany, trafił do aresztu.
- Jechałem właśnie z pracy - opowiadał "Gazecie" kierowca citroena. Na szczęście jego obrażenia okazały się niezbyt poważne, nasz rozmówca miał opuścić szpital jeszcze już we wtorek. - Jakieś 100 metrów przed domem samochód jadący z naprzeciwka najpierw uderzył w krawężnik po jego prawej stronie. Potem odbił się i zaczął zjeżdżać na mój pas. Próbowałem się ratować przed zderzeniem, skręciłem kierownicą w lewo. Nie udało się. Zderzyliśmy się prawymi bokami. A potem... no cóż, z samochodu wyprowadzili mnie sanitariusze.
Mężczyzna dodaje, że widział, jak wójt wysiada z samochodu: - Zadzwonił do kogoś. A potem rzucił się do ucieczki. Złapał go mój teść. I razem z innymi ludźmi przytrzymał, póki na miejscu nie zjawiła się policja. Od wójta czuć było alkohol.
Jaka jest wersja samego wójta? Dlaczego uciekał? Co widzieli świadkowie? Wczoraj policja nie chciała odpowiedzieć na te pytania. Ograniczyła się tylko do komunikatu, z którego wyczytać można, że w poniedziałek o godz. 18.20 w Brudzeniu Dużym doszło do wypadku, czołowo zderzyły się tam citroen AX kierowany przez 32-latka i seat toledo prowadzony przez 53-letniego mężczyznę. Że obaj kierowcy doznali obrażeń ciała i że "od obu mężczyzn pobrano krew do badań na zawartość alkoholu. Ponieważ kierowca seata nie chciał zgodzić się na badanie alkomatem, a jego zachowanie budziło podejrzenia, że może on być pod wpływem alkoholu, odwieziono go do policyjnego aresztu".
- Materiały dotyczące tego zderzenia przekazaliśmy prokuraturze. Ustaliliśmy, że to ona będzie informować dziennikarzy - mówi Mariusz Gierula, rzecznik płockiej komendy.
W prokuraturze "Gazeta" dowiedziała się tylko, że zaczynają się ustalenia w tej sprawie. - Coś więcej będę mogła powiedzieć po przesłuchaniu świadków, być może już w środę - powiedziała nam wczoraj Agnieszka Zdrojkowska, szefowa płockiej prokuratury rejonowej.
- Nie zawiniłem - przekonuje kierowca citroena. - Ale teraz boję się, co będzie dalej. Wiadomo, to wójt. Ja jestem tylko zwykłym człowiekiem.
- Zapewniam, że nie było żadnych odstępstw w procedurach i dokumentacji - komentuje Mariusz Gierula.
Z informacji "Gazety" wynika, że dziś wójt będzie doprowadzony do prokuratury. Tam złoży zeznania. I - być może - usłyszy zarzuty.
Henryk Kisielewski był posłem na Sejm II kadencji z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego. W latach 1998-2002 zasiadał w sejmiku mazowieckim. Od 1998 roku jest wójtem w Brudzeniu Dużym, w 2006 został wybrany na następną kadencję. W przedterminowych wyborach do Senatu w ub.r. bez powodzenia kandydował z listy PSL. Prowadzi gospodarstwo rolne.
|