Zatrzymali go, bo się kiwał
|
|
|
Policja zatrzymała pijanego kierowcę autokaru, który miał zawieźć 35 dzieci z rybnickiej Szkoły Podstawowej numer 21 na obóz sportowy do Brennej.
- Zachowanie kierowcy wzbudziło podejrzenia rodziców dzieci - tłumaczy dyrektorka szkoły, Ilona Czaja-Holona. - Poprosiliśmy więc policję, aby ta sprawdziła, czy faktycznie kierowca jest pod wpływem alkoholu. Niestety, nasze przypuszczenia okazały się słuszne, miał 0,7 promila alkoholu we krwi - dodaje zbulwersowana dyrektorka. - Jeszcze takiej sytuacji nie mieliśmy. Mam nadzieję, że to był pierwszy i ostatni raz, bo nie chciałabym takiego stresu znowu przeżywać.
Zatrzymany mężczyzna stanie przez sądem, grozi mu nawet do 2 lat więzienia. To jednak nie wszystko. Okazało się, że autobus, którym miały podróżować dzieci, nie nadawał się do jazdy. - Był szereg zastrzeżeń do jego stanu technicznego - wyjaśnia nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej komendy policji. - Do najpoważniejszych można zaliczyć solidnie zdarte opony. Jeszcze nie postawiono nikomu żadnych zarzutów, ale policja wciąż zbiera materiały dowodowe w tej sprawie - dodaje Nowara.
Mimo incydentu, uczniowie w końcu mogli wyjechać w góry. - Pojechały innym autokarem i z innym kierowcą, ale z blisko dwugodzinnym opóźnieniem.
|
|
Autor: Dziennik Zachodni/rybnik.naszemiasto.pl |
|
|