Zabił trzy osoby, przyznał się do wszystkiego
|
|
|
60-letni Łotysz Martinis K. kilka miesięcy temu po pijanemu spowodował wypadek, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. 60-letni kierowca tira usiadł na ławie oskarżonych. W białostockim sądzie rozpoczął się proces w tej sprawie
Do tragedii doszło 6 września 2010. Było ciemno, fatalne warunki na drodze. Rodzina jechała terenową hondą, której kierowca z krajowej "ósemki" chciał skręcić w lewo w stronę miejscowości Pajewo. W tym momencie w tył osobówki uderzyła łotewska ciężarówka.
Honda wyleciała na przeciwny pas ruchu, akurat wprost przed innego pędzącego tira. Oba pojazdy wpadły potem do przydrożnego rowu. Terenówka została dosłownie zmiażdżona. Dwie osoby z hondy zginęły na miejscu, trzecia była reanimowana, ale zmarła chwilę później.
Na sali sądowej pojawili się najbliżsi ofiar wypadku. Towarzyszyły im emocje i łzy. Oskarżony mężczyzna przyznał się do winy i przeprosił rodziny.
Łotyszowi prokurator zarzucił spowodowanie wypadku drogowego z ofiarami śmiertelnymi i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Grozi mu wyrok do 12 lat więzienia.
|