Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, konfiskata samochodów pijanych kierowców, pięćset nowych radarów na francuskich drogach w tym roku - to główne hasła "wojny francuskiego rządu z pijanymi kierowcami" - pisze w dziennik "Le Parisien".
Jak podkreśla gazeta, premier Francois Fillon zapowiada w najbliższym czasie serię surowych środków, które mają obniżyć w ciągu pięciu lat liczbę śmiertelnych ofiar na drogach do 3 tysięcy (w ubiegłym roku było ich ponad 4600). Alkohol jest od 2006 roku najczęstszą - tuż przed nadmierną szybkością - przyczyną wypadków na francuskich drogach.
Na konferencji prasowej premier zapowiedział również, że wprowadzi wkrótce całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Każdy kierowca prowadzący pod wpływem alkoholu lub narkotyków i już karany za to wykroczenie straci swój pojazd. Podobna kara spadnie na kierowców bez prawa jazdy bądź po raz drugi przekraczających prędkość.
Nietrzeźwi kierowcy - recydywiści będą musieli zamontować w swoich samochodach na własny koszt specjalne alkomaty (od 1000 do 2000 euro), które nie pozwalają pijanemu prowadzącemu na uruchomienie pojazdu. Takie same alkomaty będą zainstalowane w autobusach szkolnych od 2009 roku.
W celu zwalczania nadmiernej prędkości na drogach Fillon zapowiada, że do 2012 roku corocznie przybywać będzie we Francji 500 radarów.
Według "Le Parisien", między 2006 a 2007 rokiem liczba skazanych na więzienie za wykroczenia drogowe wzrosła we Francji o 14,5 proc.
|