Pijany kierowca donosi na siebie
|
|
|
Kluczyki od samochodu zabrali nietrzeźwemu kierowcy pracownicy stacji benzynowej w Bytowie. Ten tak się zdenerwował, że wezwał na pomoc... policję.
Była sobota, ok. godz. 21.30, gdy na stację paliw zajechał 30-letni bytowianin. Poprosił jednego z pracowników o nalanie paliwa i poszedł do kasy. Zorientował się, że nie ma przy sobie portfela, więc wrócił do auta. Kasjerka i dwaj pracownicy obsługi wyczuli od niego woń alkoholu i odebrali kluczyki.
- O ile mi wiadomo, powiedzieli po prostu: wróć po auto, jak już wytrzeźwiejesz - opowiada sierżant Michał Gawroński z bytowskiej policji. - Ale on się zdenerwował, zadzwonił do oficera dyżurnego komendy powiatowej i poprosił o pomoc.
Przyjechał radiowóz. Kierowca mówił niewyraźnie, a jego wypowiedzi były nieskładne. Odmówił badania alkomatem, więc zabrano go do szpitala na pobranie krwi.
- Wyniki nie są jeszcze znane, ale nie ma wątpliwości, że był nietrzeźwy - dodaje Gawroński. - Tłumaczył, że z nerwów wypił pół litra, dopiero po tym, jak obsługa stacji paliw odebrała mu kluczyki. Sam jestem ciekaw, jak wykaże prawdziwość swojej wersji przed sądem.
|