Wracali z grilla, wjechali na tory
|
|
|
Tak pędzili, że zamiast zatrzymać się przed przejazdem kolejowym, wpadli w poślizg i auto zawiesiło się na torach. A właśnie nadjeżdżał pociąg towarowy...
Nocą z 12 na 13 czerwca 19-latek za kierownicą opla wracał z grupą znajomych z zorganizowanego w okolicach Olsztyna grilla. Zbliżając się do niestrzeżonego przejazdu kolejowego w Turowie, nie tylko nie zatrzymał się przed znakiem "stop", ale wpadł w poślizg i w niekontrolowany sposób wjechał na torowisko.
Auto zawiesiło się na szynach. Kierowca i aż pięcioro młodych pasażerów o własnych siłach wyszli z samochodu i usiłowali go zepchnąć. Tych prób szybko zresztą zaniechali, widząc światła zbliżającej się lokomotywy. Na oczach młodzieńców pociąg towarowy relacji Małogoszcz - Leszczyny uderzył w bok zaklinowanego opla.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce wypadku, zatrzymali 19-letniego Tomasza W., który, jak się okazało, prowadził samochód, mając ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Poza tym nie miał prawa jazdy. Pomocy lekarskiej udzielono trzem z pięciu pasażerów. 22-letnia kobieta doznała stłuczenia klatki piersiowej, 19-letni mężczyzna stłuczenia kolana, a kolejny pasażer, 26-letni łodzianin, trafił do szpitala ze złamanym łokciem.
Po wytrzeźwieniu Tomasz W. usłyszał policyjne zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz zarzut jazdy w stanie nietrzeźwym. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
|