Pijany żołnierz staranował sześć aut
|
|
|
Świadkowie mówią, że tylko cudem nie skończyło się masakrą. Pijany żołnierz rozbił aż sześć samochodów na trasie z Warszawy do Lublina. Ofiar mogło być bardzo wiele. Pirat drogowy uderzył między innymi w dwa busy pełne pasażerów.
W Sierskowoli, w miejscu, gdzie prowadzone są roboty drogowe, na światłach regulujących ruch stała kolumna samochodów. Nagle w tył ostatniej mazdy z impetem uderzył rozpędzony ford mondeo.
"Kierowca w ogóle nie hamował. Uderzenie było tak silne, że auta powpadały na siebie, a z mazdy została kupa pogiętych blach" - relacjonuje dziennikowi.pl Kazimierz Stefanek z ryckiej policji.
Tuż przed niespodziewaną przeszkodą z piskiem opon hamowały auta jadące z przeciwka.
Choć wśród uszkodzonych pojazdów znalazły się dwa rejsowe busy, nikt z pasażerów nie ucierpiał. Do szpitala trafił jedynie kierowca osobowej mazdy, ale na szczęście skończyło się na powierzchownych obrażeniach.
Sprawcą karambolu okazał się 34-letni Piotr R., sierżant z jednostki wojskowej w Dęblinie. Wojak wsiadł za kierownicę od razu po wypiciu sporej ilości alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że stężenie procentów w jego organizmie po wypadku tylko rosło. Urządzenie przy pierwszej próbie wykazało 2,16, a przy następnej 2,24 promila alkoholu. Drogowym przestępcą zajęła się Żandarmeria Wojskowa.
Po wypadku trasa była przez kilka godzin praktycznie zamknięta. Trzeba było usunąć porozbijane auta.
|
|
Autor: Wojciech Łaskarzewski |
|
|