Pijany wjechał w drzewo. Odbierał dzieci z przedszkola
|
|
|
Pijany bytomianin pojechał samochodem po synów do przedszkola. Wracając z powrotem do domu, na prostej drodze stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo. Miał 2,7 promila we krwi.
We wtorek po południu 35-letni bytomianin pojechał po dzieci do przedszkola. Wracając na krótkim, prostym odcinku ul. Dalekiej, wjechał swoją vectrą w drzewo. Samochód został uszkodzony na tyle poważnie, że nie mógł odjechać. Zadzwonił na pomoc drogową, ale pierwsza przyjechała policja, którą wezwali świadkowie kolizji.
Policjanci zbadali wracającego z przedszkola ojca alkomatem. Miał we krwi 2,7 promila. Na szczęście jego synom, 4 i 6-latkowi, nic się nie stało. Dzieci z komendy odebrała matka.
Pijany bytomianin trafił do policyjnego aresztu. W środę ma stanąć przed prokuratorem. Za samą jazdę na podwójnym gazie grożą mu 2 lata, a za narażenie synów na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia może trafić za kratki nawet na 5 lat.
|