Policjanci: premier broni pijanych kierowców
|
|
|
Znowu przybyło pijanych kierowców - wynika z raportu Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu o stanie bezpieczeństwa w 2006 roku. Jednak zamiast refleksji nad słabymi skutkami akcji antyalkoholowych, jest złość. Policjanci są wściekli na premiera, że broni pijanych kierowców. Jarosław Kaczyński usprawiedliwiał wojewodę mazowieckiego, który ma wyrok za jazdę po pijanemu na rowerze.
Pomysły nietrafione
Publikacje zdjęć nietrzeźwych kierowców w prasie, apele autorytetów, wysokie kary, konfiskaty samochodów, odbierane praw jazdy, wysyłanie na badania psychiatryczne, szkolenia antyalkoholowe dla przyszłych kierowców. Wydawać by się mogło, że poprzedni rok był przełomowy dla losów wojny z plagą pijanych kierowców pod względem liczby akcji, inicjatyw i pomysłów mających doprowadzić do zahamowania tego zjawiska. Za pijanych kierowców osobiście zabrał się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Leciały głowy prokuratorów, którzy zbyt pobłażliwie ich oceniali, mnożyły się kary dla kierowców. I... wszystko na nic.
W 2006 roku liczba pijanych kierowców na drogach powiatu nowotarskiego wzrosła o 6,8% i osiągnęła najwyższy wynik od kilku lat - ponad 500 zatrzymanych.
Policjanci z drogówki badają dziś na obecność alkoholu każdego zatrzymanego kierowcę. Naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego w Nowym Targu Kazimierz Kania przyznaje, że wzrost liczby pijanych kierowców wiąże się z większą wykrywalnością.
Policjanci z którymi rozmawiała "Gazeta Krakowska", na co dzień zajmujący się wyłapywaniem pijanych kierowców na drogach, nie chcą oficjalnie komentować akcji podejmowanych przez rząd przeciwko pijanym kierowcom. Najczęściej to medialne pomysły, które niewiele zmieniają. Z drugiej jednak strony prawda jest taka, że nie ma pomysłu, co z plagą pijaństwa na drogach robić. Dotychczasowe okazały się nieskuteczne - mówi policjant z nowotarskiej komendy.
Zero tolerancji
Policjanci są wściekli na premiera Jarosława Kaczyńskiego, który bronił wojewody mazowieckiego, gdy wyszło na jaw, że ma on na koncie wyrok sądu za jazdę po pijanemu na rowerze (0,75 promila). Mówienie, że jazda rowerem pod wpływem alkoholu to w zasadzie nic złego i bardzo szkodliwego to skandal, gdy słowa takie wypowiada premier. To nam na pewno nie pomaga w walce z pijanymi kierowcami. To strzał do własnej bramki - powiedział inny policjant.
Kilka dni temu Prokuratura Okręgowa w Krakowie zaproponowała nowe rozwiązanie, które ma pomóc w walce z nietrzeźwymi kierowcami: niech każda ilość alkoholu we krwi kierowcy będzie przestępstwem. Pomysł nie jest nowy. Jakub Rogoziński, naczelnik zakopiańskiej drogówki mówił już o tym rok temu. Zdaniem policjantów, istniejąca norma (0,2 promila), choć niska, daje jednak sygnał kierowcom, że można prowadzić samochód po wypiciu alkoholu. Wielu z nich po zatrzymaniu tłumaczy się, że np. wypiło szklankę piwa myśląc, że to dozwolone.
Policjanci mają nadzieję, że planowane na marzec wprowadzenie tzw. sądów 24-godzinnych, może choć częściowo pomóc. Ustawa przewiduje, że w czasie nie dłuższym niż 48 godzin kierowcy przyłapani na jeździe po pijanemu będą ukarani przez sąd.
|
|
Autor: Robert Miśkowiec, Naszemiasto.pl/wiadomosci.wp.pl |
|
|