Ponad półtora promila alkoholu u agresywnego księdza
|
|
|
Znane są wyniki trzeźwości agresywnego księdza, którego w środę zatrzymali policjanci z Knyszyna. Duchowny miał 1,65 promila alkoholu we krwi. Usłyszał zarzuty.
Duchowny jadąc w nocy swoim oplem nie chciał się zatrzymać do policyjnej kontroli. Zaczął uciekać i stracił panowanie nad autem. Przebił przydrożną barierkę i wpadł do rowu. Potem miał tłumaczyć się mundurowym, że to oni go wystraszyli. Kiedy policjanci chcieli wydostać go z auta, duchowny zaczął uderzać jednego z nich. Bił go po twarzy i klatce piersiowej. Groził policjantom, że "ich załatwi" i "nie wiedzą kim on jest".
39-letni mężczyzna odmówił dmuchania w alkomat, więc konieczne było przewiezienie go do szpitala w Mońkach na pobranie krwi. Podróż radiowozem nie minęła spokojnie. Ksiądz zaczął uderzać swoją głową o elementy wyposażenia policyjnego auta. W szpitalu trzeba było użyć siły, by pobrać mu krew.
Śledczy mają już wyniki badania - to 1,65 promila. Duchowny usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz znieważenia i naruszenia nietykalności policjanta. Przyznał się do winy.
Ksiądz Józef B. jest wikariuszem w parafii na białostockim osiedlu Bacieczki, jest duszpasterzem harcerzy, a także uczy religii w jednej z białostockich szkół.
Ksiądz został pozbawiony wszystkich funkcji w kościele. Jak podał "Obiektyw", arcybiskup wysłał go na kilkumiesięczny urlop.
|