Zamiast dróg powstaje więcej dziur!
|
|
Strony: 1 [2] |
|
Dlaczego jest ich tyle?
Głównym powodem powstawania dziur są warunki atmosferyczne. Wahające się temperatury, opady śniegu, mróz w olbrzymim stopniu przyczyniają się do tworzenia się dziur i wyrw na drogach. Ważnym czynnikiem są także małe nakłady na bieżące utrzymanie dróg. Często na naprawy czeka się do wiosny, ponieważ zimą można jedynie załatać dziury prowizorycznie.
Przy temperaturze poniżej 5 stopni do naprawy drogowej nawierzchni używana jest masa na zimno, którą później trzeba poprawić. W ten sposób prace przeprowadza się dwukrotnie. Drogowcy wolą więc poczekać do wiosny, kiedy temperatura będzie wyższa i do załatania zostanie używać masa na ciepło, której nie trzeba poprawiać. W ten sposób kierowcy zimą narażeni są na jazdę slalomem po wielu drogach w miastach.
Co z tymi dziurami?
Ich pojawienie się na drodze wywołuje poruszenie wśród wielu z nas. Z jednej strony staramy się podchodzić do nich humorystycznie (tzw. śmiech przez łzy), co objawia się powstawaniem profili na Facebooku jak np. Jadę sobie spokojnie dziurą a tu asfalt, który posiada ponad 22 tys.fanów. Z drugiej strony, na niektórych portalach motoryzacyjnych pojawiają się osobne galerie prezentujące okazałe kratery na drodze. Jak jednak skutecznie zwiększyć ilość łatanych dziur?
Może warto podpatrzeć jak z tym problemem radzą sobie inne państwa. W Wielkiej Brytanii w hrabstwie Yorkshire władze uchwaliły podatek gminny na poziomowe remonty dróg w wysokości 4,5 funtów, w Niemczech zamiast łatania dziur, drogowcy najczęściej wymieniają całe nawierzchnie.
Niecodzienny sposób na remont dróg znalazła niemiecka gmina w Turyngii. W celu pozyskania środków na naprawę dróg, sprzedaje dziury w drogach. Koszt takiej przyjemności to 50 euro. Nabywca dostanie tabliczkę ze swoim nazwiskiem, która zostanie wmurowana w miejsce załatanej wyrwy. Co o tym sądzicie? Myślicie, że któryś z tych sposobów sprawdziłby się u nas?
|