Szofer śmierci posiedzi krócej w więzieniu
|
|
|
Torunianin Hubert Z., o którym jeden z sędziów powiedział, że "wozi śmierć", spędzi w więzieniu nie osiem, a siedem lat za spowodowanie po pijanemu tragedii na drodze w Złotorii - orzekł w czwartek sąd odwoławczy.
Sędziowie obniżyli mu orzeczoną w czerwcu karę osiem lat odsiadki, mimo że prokuratura domagała się w swojej apelacji podniesienia jej do lat 12. - To cud, że w wypadku, który spowodował, zginęła, tylko jedna osoba. Równie dobrze trupów mogło być pięć, bo tyle osób z nim jechało - mówił po pierwszej rozprawie odwoławczej kilka tygodni temu prokurator Franciszek Jankowski.
Karambol, do którego doszło 25 listopada ub.r., wyglądał koszmarnie. Pijany 24-latek (miał 1,4 promila alkoholu w organizmie) po imprezie w barze w Kaszczorku postanowił odwieźć ze znajomymi koleżankę do Złotorii. Jednak jadąc co najmniej dwa razy szybciej niż pozwalały na to przepisy, na łuku szosy stracił panowanie nad mercedesem swojego ojca. Po nieudanej kontrze kierownicą wóz wzbił się w powietrze, skosił ogrodzenie jednego z domów, następnie uderzył w budynek i dachował. Na miejscu zginął rówieśnik Huberta Z. - Łukasz G., a dwie inne osoby zostały ciężko ranne. Kierowcy nic poważnego się nie stało. - Hubert Z. wozi śmierć - stwierdził sędzia Krzysztof Katafias, skazując go niespełna pół roku temu.
Na wysokość kary istotny wpływ miała m.in. bogata przeszłość kryminalna 24-latka. Dlaczego więc sąd odwoławczy odpuścił mu rok więzienia? Po pierwsze, chciały tego... rodzina zmarłego Łukasza G. i jedna z osób rannych w wypadku. W piśmie, jakie trafiło do sądu, napisały, że przebaczają sprawcy tragedii. Drugi powód: Hubertowi Z. zatarł się wyrok 2 lat więzienia za ucieczkę w 2004 r. przed policyjnym pościgiem w kradzionym volkswagenie (też był wtedy pijany - miał 1,7 promila - a mundurowi strzelali w jego kierunku aż 64 razy! Hubert Z. nie odsiedział kary, bo sąd warunkowo mu ją zawiesił). Sąd pierwszej instancji, skazując go za wypadek w Złotorii, nie mógł więc już oceniać 24-latka przez pryzmat tego przestępstwa, tymczasem często się do niego odwoływał.
Sąd odwoławczy utrzymał natomiast w mocy dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów dla Huberta Z. Wyrok jest prawomocny.
|