"Samochód bez kierowcy" krążył po mieście
|
|
|
Czterech mężczyzn w wieku od 28-45 lat trafiło wczoraj do policyjnego aresztu po tym, jak w niedzielną noc po pijanemu urządzili sobie przejażdżkę po Świdniku.
Ich podróż zakończyła się na ulicznej latarni, którą staranowali. W konsekwencji ich auto wywróciło się na dach. Żaden z nich nie przyznaje się do prowadzenia pojazdu.
Policjanci otrzymali informację, że volkswagen passat uderzył w słup latarni ulicznej. W wyniku zderzenia samochód dachował. Przypadkowi przechodnie będący w okolicy podjęli próbę ratowania podróżujących i postawili pojazd na boku. Kiedy na miejsce przybyli policjanci, z wnętrza samochodu wydobyli trzech mężczyzn.
Aby wydostać ich z pojazdu konieczne było wybicie szyby. Jak się okazało czwarty z uczestników zdarzenia wydostał się wcześniej. W wyniku wypadku jeden z podróżujących doznał zadrapań twarzy. Cała czwórka była pijana. Wynik badania wykazał, że mają oni od 2,5 do 3 promili alkoholu w organizmie. Żaden z nich nie przyznaje się do prowadzenia pojazdu.
Kierowca odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
|