Volvo, jako pierwszy producent na świecie, wyposaży swoje samochody w alkomaty, które mogą uniemożliwić uruchomienie silnika.
Od początku przyszłego roku system będzie dostępny jako opcja w modelach S80, V70 i XC70. Latem trafi do mniejszych modeli.
Volvo przewiduje, że rocznie sprzedawać będzie około dwóch tysięcy samochodów z alkomatami. Najwięcej w Szwecji, ale planowane jest również oferowanie systemu w Europie i Ameryce.
Szwedzi zakładają, że głównymi odbiorcami będą firmy. I chyba nie ma się co dziwić...
Jak działa system? Przed uruchomieniem samochodu kierowca musi dmuchnąć w bezprzewodowy, ręczny alkomat wielkości małego pilota, który normalnie jest przechowywany i ładowany w schowku na konsoli centralnej. Alkomat analizuje oddech i radiowo wysyła dane do komputera samochodu. Jeśli wynik mieści się w granicach 0.0 - 0.1 g/l silnik daje się uruchomić, a układ sygnalizuje, że wszystko jest w porządku za pomocą zielonej diody. Żółta dioda oznacza, że alkohol mieście się w granicach 0.1-0.2 g/l, silnik daje się uruchomić, ale kierowca nie powinien jechać. Czerwona dioda oznacza większy poziom alkoholu i silnik nie zapali. Poszczególne poziomy alkoholu dopasowano do szwedzkich norm, będą jednak odpowiednio modyfikowane w zależności od państwa, w którym dany samochód będzie sprzedawany.
Volvo zapewnia, że skomplikowany układ pomiarowy wyeliminuje próby oszustwa poprzez "dmuchnięcie" zewnętrznym źródłem powietrza.
Wynik pomiaru jest zapamiętany na 30 minut. To oznacza, że nie trzeba go powtarzać za każdym razem, gdy kierowca zatrzyma się na krótką chwilę. Alkomat można również wyjąć z auta i będzie on działał. Z samochodem skomunikuje się tylko w odległości mniejszej niż 10 metrów.
|