Koniec pobłażania pijanym kierowcom
|
|
|
Determinacja Ziobry jest zrozumiała. W ubiegłym roku policja zatrzymała blisko 200 tys. kierowców na podwójnym gazie. Pijani piraci drogowi zabili 400 osób. I choć prowadzenie w stanie nietrzeźwym jest przestępstwem, za kraty trafiło 2075 osób. Większość wykpiła się śmiesznie niskimi grzywnami lub niewielkimi wyrokami w zawieszeniu. Dlatego uznaliśmy, że może ludzi otrzeźwi solidne uderzenie po kieszeni dodał Ziobro. Na razie prokuratorzy mają wnioskować o wysokie grzywny i zabezpieczenia aut na poczet kar. Do końca tygodnia szefowie prokuratur okręgowych mają się w tej sprawie porozumieć z lokalnymi komendantami policji. W przyszły poniedziałek wojna z piratami na podwójnym gazie wybuchnie z całą zaciętością. Minister Ziobro chce, by w przyszłości sądy obligatoryjnie orzekały przepadek samochodu, gdy nietrzeźwy kierowca miał ponad promil alkoholu we krwi lub był wcześniej karany za jazdę po pijaku. Trzeba skończyć z ideą symbolicznych kar. Zabezpieczanie aut pijanym kierowcom z terenu apelacji białostockiej doprowadziło na tym terenie do zmniejszenia liczby takich zdarzeń o blisko 9 proc. mówi prok. Jerzy Engelking z Prokuratury Krajowej. Resort sprawiedliwości chce też, aby recydywiści drogowi tracili prawo jazdy na 10 lat. Obligatoryjne ma być też podawanie do wiadomości publicznej nazwisk i wyroków w sprawach nietrzeźwych sprawców wypadków. Piraci będą też musieli płacić odszkodowania ofiarom lub ich rodzinom.
|