W Starogardzie Gdańskim pijany kierowca fiata 126p uciekał policjantom z drogówki, a gdy ci zajechali mu drogę - staranował radiowóz i uderzył funkcjonariusza drzwiami swojego samochodu
W środę policjanci ze Starogardu próbowali zatrzymać do kontroli małego fiata, który jechał ul. Skarszewską. Nieregularny tor jego jazdy wskazywał, że kierowca może być pod wpływem alkoholu. 22-letni Rafał G. nie zareagował jednak na dawane mu przez funkcjonariuszy znaki i zamiast zatrzymać się na poboczu, dodał gwałtownie gazu. Wtedy funkcjonariusze wskoczyli do radiowozu i ruszyli za nim w pościg. Maluch jechał z prędkością ponad 100 km na godz. i co chwilę wpadał w poślizg. Zatrzymał się na poboczu dopiero po przejechaniu kilometrowego odcinka - mężczyźnie nie udało się zapanować nad samochodem po kolejnym poślizgu (pojazdem zarzuciło o 180 stopni).
Policjanci postanowili wykorzystać sytuację i zatrzymać kierowcę. Nadal nie było to jednak proste. Gdy jeden z nich podbiegł do samochodu Rafała G., ten uderzył go drzwiami i gwałtownie ruszył. Nie odjechał jednak daleko, bo tym razem zderzył się z blokującym drogę radiowozem. Gdy Rafał G. próbował wycofać, funkcjonariusze obezwładnili go. W czasie jazdy do komendy mężczyzna wulgarnie wyzywał policjantów. Badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia, że był pijany - miał 1,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Za jazdę samochodem po pijanemu grozi kara 2 lat więzienia. 22-latek zapłacił także 1 tys. zł mandatu za spowodowanie kolizji z radiowozem.
|