Pijani i karani groźni na drodze
|
|
Strony: [1] |
|
Do 2020 r. o połowę mniej zabitych na drogach - to plan polityków, urzędników i organizacji pozarządowych.
Jak to zrobić? W niedzielę w Sanktuarium Błogosławionej Karoliny Kózkówny w Zabawie koło Tarnowa, wczoraj w Sejmie zastanawiali się nad tym ministrowie, policjanci, eksperci od dróg, przedstawiciele organizacji pomagających pokrzywdzonym w wypadkach. Pretekst - światowy dzień ofiar wypadków i podsumowanie kampanii "Ofiary wypadków drogowych - nasza wspólna odpowiedzialność".
W Zabawie modlono się przy powstającym pomniku Pamięci o Ofiarach Wypadków i Katastrof Komunikacyjnych. Przerażała symbolika liczb. W sześciu największych katastrofach lotniczych i morskich od 1980 r. (licząc z upadkiem Tu-154 w Smoleńsku) zginęło 451 osób. Tylko w ubiegłym roku na drogach zabite zostały 4572 osoby.
W Polsce ryzyko śmierci na drodze jest dwa razy wyższe niż w krajach UE, ryzyko śmierci pokrzywdzonego w wypadku - cztery razy. Jesteśmy na pierwszym miejscu w tym niechlubnym rankingu. Mówił o tym wczoraj w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Piotr Kluz. Podał też inne liczby: roczny koszt wypadków drogowych na całym świecie szacowany jest na 420 mld euro, w Europie na 160 mld euro - z tego w Polsce aż na 5 mld euro. - To dwa procent naszego PKB - podsumował.
Jacek Zalewski z MSWiA przypomniał, że od 1991 r. liczba ofiar wypadków w Europie maleje. U nas od dwóch lat spada o nieco ponad 10 proc. rok do roku. - W 2009 r. o 873 osoby, a w tym (dane za dziesięć miesięcy) o 514 mniej - mówił gen. Andrzej Matejuk, szef policji. Zwracał uwagę, że tylko w ostatnim roku zarejestrowano milion aut (jest ich 22 mln).
Jak ograniczyć liczbę wypadków?
Wiceminister infrastruktury Radosław Stępień liczy na ustawę fotoradarową (nowelizacja prawa o ruchu drogowym czeka na podpis prezydenta), ustawę o kierowaniu pojazdami (wprowadza okresy próbne dla młodych kierowców). Mówi o budowie nowych dróg i likwidacji absurdów ich oznakowania. - Zastanawiamy się nad projektem: czy w Polsce nie powinny być tylko trzy rodzaje ograniczenia prędkości - oświadczył wczoraj w Sejmie, ale szczegółów nie podał.
Edukacja od przedszkola, lepsze drogi, fotoradary, także surowsze prawo - opowiadali o tym goście z Norwegii Litwy, Łotwy i Słowacji - państw, które radzą sobie z plagą wypadków. Janusz Popiel, prezes stowarzyszenia Alter Ego mówił, że sądy traktują sprawców wypadków "liberalnie" (a co piąty nietrzeźwy sprawca był wcześniej karany).
Rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz zwróciła uwagę na: przewlekłość procesów; wątpliwe i niespójne opinie biegłych, które decydują o orzeczeniach; praktykę towarzystw ubezpieczeniowych, które "odszkodowanie traktują jako ostateczność". Apelowała o "społeczną koalicję w pomocy ofiarom przestępstw".
I wszyscy pójdą do premiera namawiać go na "okrągły stół" na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Pijany zabił policjanta
Prokuratura wystąpiła wczoraj o areszt 19-latka, który w niedzielę rano śmiertelnie potrącił będącego na służbie policjanta z Kozienic. 24-letni funkcjonariusz sierż. Maciej Walaszczyk udzielał pomocy ofierze wypadku drogowego niedaleko Kozienic. Na miejscu były: policja, straż pożarna i pogotowie. Auta miały włączone światła pulsacyjne, ustawiony był trójkąt ostrzegawczy. 19-latek wracał oplem z czterema kolegami z dyskoteki. Był pijany, miał w wydychanym powietrzu przeszło 1,5 promila alkoholu.
Strony: [1] |
|
|
|
Autor: Bogdan Wróblewski, |
|
|