Areszt za śmiertelny wypadek
|
|
|
Białostocki sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 49-letniego Martinsa K., obywatela Łotwy. Mężczyzna w poniedziałek spowodował wypadek, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Szofer w chwili wypadku był kompletnie pijany, miał dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kiedy policjanci go zatrzymali i wsadzili do radiowozu, od razu zasnął.
Do tragedii doszło w poniedziałek tuż przed godz. 20. Rodzina jechała terenową hondą, której kierowca z krajowej "ósemki" chciał skręcić w lewo w stronę miejscowości Pajewo. W tym momencie w tył osobówki uderzyła łotewska ciężarówka. Prawdopodobnie jej szofer nie zobaczył przeszkody. Honda wyleciała na przeciwny pas ruchy, akurat wprost przed innego pędzącego tira. Oba pojazdy wpadły potem do przydrożnego rowu. Terenówka została dosłownie zmiażdżona. Dwie osoby z hondy zginęły na miejscu, trzecia była reanimowana, ale zmarła chwilę później. Ofiary to rodzina pochodząca z Pajewa, mężczyzna i kobieta w wieku 37 lat oraz 17-letni chłopak. Mieszkali kilkaset metrów od miejsca wypadku.
Łotysz usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego z ofiarami śmiertelnymi i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Przed sądem grozi mu wyrok do 12 lat więzienia.
|